Zacząć od mocnego uderzenia - zapowiedź meczu el. ME Polska - Luksemburg

W niedzielę biało-czerwone zainaugurują kwalifikacje do przyszłorocznych mistrzostw Europy. Na wstępie zmierzą się z Luksemburgiem.

W tym wypadku kwestia triumfu nie może podlegać dyskusji. Przeciwniczki przynajmniej teoretycznie są postrzegane jako grupowy outsider. Jednak przedstawiciele naszej kadry, a szczególnie trener Jacek Winnicki, przestrzegali przed lekceważącym podejściem.
[ad=rectangle]
Gospodynie muszą po prostu wyjść na parkiet i pokazać swoją wyższość. Dla tego składu to pierwszy bój o punkty. Wcześniej toczył jedynie potyczki towarzyskie, dwukrotnie pokonując Holandię i raz Szwecję. Porażka przytrafiła się w rewanżu ze skandynawską ekipą. Mimo to Polki udowodniły, że potrafią narzucać własny styl, kontrolować przebieg wydarzeń czy zaskakiwać różnymi wariantami zagrań. Ofensywa pod względem liczby sposobów wykańczania akcji wygląda całkiem wszechstronnie, więc należy wykorzystać posiadane atuty.

Porównując do zeszłego roku zaszło parę zmian personalnych. Ważne ogniwo stanowi aktualnie Justyna Żurowska. Poprzednimi laty nie przywdziewała koszulki drużyny narodowej. MVP finałów minionego sezonu ekstraklasy jeszcze podczas sparingów dała sygnał, że wciąż prezentuje świetną formę, co dobrze rokuje. W teamie jest także Katarzyna Krężel. Ta powinna pomóc zwłaszcza przy rzutach za trzy.

Zabraknie natomiast Magdaleny Leciejewskiej i Agnieszka Szott-Hejmej. Obie wykluczyły problemy zdrowotne. Plany pokrzyżowały się również Aldonie Morawiec. Śmierć ojca sprawiła, iż opuści niedzielną konfrontację. Prawdopodobnie będzie gotowa dopiero przed trzecim starciem. Warto zaznaczyć, że właśnie wtedy reprezentację ma wzmocnić największa gwiazda, Ewelina Kobryn.

Niemniej wbrew absencjom reszta dziewczyn musi uzyskać korzystny wynik. Luksemburg trudno uznać za profesjonalny, liczący się w Europie kolektyw. Nie rozegrał nawet żadnego meczu kontrolnego, by móc prześledzić jego taktykę. Wydaje się zatem, że najprostsza koszykówka, czyli solidna obrona i szybkie przejście do kontry raczej pozwolą wywalczyć zwycięstwo.

Ponadto dochodzi czynnik psychologiczny. Start zawsze niesie za sobą trochę niewiadomych, stąd dobre rozpoczęcie podziała bez wątpienia mobilizująco. A przecież wysokie morale przydadzą się już wkrótce. Kolejny rywal bowiem to Słowenia, która po cichu liczy, że zdoła namieszać w czołówce tabeli.

Początek niedzielnego meczu we Władysławowie o godzinie 17. Transmisja na kanale Sportklub.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: