Courtney Eldridge w trakcie rozgrywek dołączył do ekipy Polpharmy Starogard Gdański. Dla Amerykanina był to powrót na Kociewie, bo w sezonie 2008/2009 występował w ekipie Farmaceutów. 33-letni zawodnik dość szybko wkomponował się w zespół Tomasza Jankowskiego. Rozgrywający był ważnym punktem w drużynie, średnio uzyskując 10,1 punktu oraz 3,7 zbiórki. Jak ten sezon wspomina Eldridge?
[ad=rectangle]
- Nie ma co ukrywać, że ten sezon był ciężki dla naszego zespołu. Zajęcie 10. miejsca w tabeli nie jest nobilitacją dla każdego. Brak gry w play-offach nie jest dobrą sprawą dla klubu, jak i graczy. Aczkolwiek z całą odpowiedzialnością mogę powiedzieć, że w każdym meczu dawaliśmy z siebie wszystko, ale stać nas było jedynie na dziesiąte miejsce - przyznaje Amerykanin, dla którego był to kolejny powrót do polskiej ligi. Wcześniej występował m.in. w ekipach Kageru i Asseco Prokomu Gdynia, Baskecie Kwidzyn.
- Jesteśmy bardzo wdzięczny działaczom, że mnie zakontraktowali i dali mi szansę. Wiadomo, że chciałbym lepszy wynik osiągnąć, ale trzeba zdać sprawę z faktu, że jak przychodziłem do Polpharmy to nasz bilans był bardzo kiepski. Mieliśmy 2 zwycięstwa i aż 10 porażek. Zrobiliśmy wszystko, żeby poprawić tę sytuację - dodaje Eldridge, który ma dość ciekawą koncepcję na organizację TBL.
- Słyszałem, że w kolejnym sezonie ma być więcej ekip w TBL. Uważam, że jest to świetny pomysł. To uatrakcyjni te rozgrywki. Aczkolwiek gdyby ten pomysł nie wyszedł to mam inną koncepcję. 12 drużyn powinno być podzielnych na dwie dywizji - północną i południową. W każdej grałoby po sześć ekip. Drużyny z jednej dywizji grałaby ze sobą czterokrotnie, a z drugą konferencją - dwukrotnie. To sprawiłoby, że zespoły grałyby dwa razy w tygodniu. To jest naprawdę dobra rzecz dla koszykarza. Do tego powinniście dążyć - podkreśla Eldridge.