Prezes Polfarmexu: Szablowski będzie miał wiele zadań

Polfarmex zatrudnił w ostatnim czasie Krzysztofa Szablowskiego w roli dyrektora sportowego. O powodach takiej decyzji - wszak Szablowski to przede wszystkim trener - mówi prezes Sławomir Erwiński.

Michał Fałkowski
Michał Fałkowski

W sobotę urzeczywistniło się to, o czym informowaliśmy już w ubiegłym tygodniu. Krzysztof Szablowski dołączył do Polfarmexu Kutno, gdzie będzie miał podwójną rolę: dyrektora sportowego oraz członka sztabu trenerskiego.

- Przede wszystkim oczekuje się ode mnie, że wykorzystam zdobyte wcześniej doświadczenie i kontakty i pomogę w organizacji oraz administracji klubu. Jednocześnie jednak trzeba pamiętać, że ja byłem przede wszystkim trenerem i ten mój bagaż, który gdzieś tam za sobą dźwigam od wielu lat, też będzie wykorzystany - powiedział kilka dni temu dla naszego portalu Szablowski. Podobnie wypowiada się prezes beniaminka TBL, Sławomir Erwiński.
- Krzysztof Szablowski ma nam pomóc, po pierwsze, przy przejściu procesu weryfikacji, tak abyśmy bezkolizyjnie mogli przystąpić do rozgrywek ekstraklasy w przyszłym sezonie, a po drugie - jesteśmy pod wrażeniem jego warsztatu w pracy z zawodnikami młodymi i gdy już zakończymy proces weryfikacji, chcemy by pomógł w szkoleniu młodzieży w naszym klubie - komentuje włodarz Polfarmexu.

To jednak nie koniec obowiązków nowego członka klubu. Jego praca będzie przebiegała nawet nie dwu-, ale trójtorowo.

- Krzysztof pracował w Anwilu kilka lat i ma wielkie rozeznanie w rynku zawodników amerykańskich. We Włocławku zajmował się sprowadzaniem graczy z zagranicy, więc zna agentów, ma kontakty... Wiem, że świetnie radził sobie w przeczesywaniu tamtejszego rynku. Bo nie jest problemów zatrudnić gracza ze Stanów Zjednoczonych. Wolnych co roku są tysiące Amerykanów. Ale chodzi o to by zatrudnić gracza pożytecznego, perspektywicznego, niesamolubnego. I w tym ma pomóc nasz nowy dyrektor sportowy - mówi Erwiński.

Sceptycy podkreślają, że łączenie funkcji dyrektora z członkiem sztabu szkoleniowego to nie jest najlepszy pomysł i wytykają klubowi brak profesjonalizmu. W realiach jakie są obecnie w Kutnie, to jednak najlepsze wyjście z sytuacji - tłumaczy prezes.

- Nie jesteśmy potentatem finansowym. Przekroczymy budżet minimalny o jakieś 300-400 tysięcy złotych. Chciałbym móc zatrudnić osobno generalnego menedżera, dyrektora sportowego i innych. My jako klub wolimy jednak przeznaczyć większą część naszego budżetu na zawodników. Być może nawet dojdzie do podziału 65 procent kwoty na graczy, a 35 na administrację i całą resztę - wyjaśnia Erwiński, dodając - Nie jesteśmy bogaczami, ale jednak chcemy powalczyć w lidze, wygrać przynajmniej 25 procent meczów, dać trochę radości naszym kibicom w meczach u siebie i uniknąć ostatnich miejsc w tabeli. A to osiągniemy przenosząc ciężar wydatków na zespół.

Póki co nie wiadomo, którzy zawodnicy zostaną w Kutnie na kolejny sezon. Prezes Erwiński podkreślał wcześniej, że siedmiu graczy otrzymało propozycje przedłużenia kontraktów na nowe rozgrywki. Według naszych informacji, wkrótce klub ogłosi pięć nazwisk tych koszykarzy, którzy zdecydowali się przystać na nowe oferty.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Krzysztof Szablowski: Wykorzystać boom na koszykówkę

Czy zatrudnienie Krzysztofa Szablowskiego to dobry ruch dla Polfarmexu?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×