Dobra passa Victorii Górnika (relacja)

Gospodarze nie rozpoczęli tego spotkania najlepiej, jednak drugą kwartę wygrali 26:13, dzięki czemu kontrolowali przebieg tego spotkania. Powstrzymanie wysokich zawodników rywala, a także najlepiej punktującego do tej pory koszykarza kwidzynian - Tony Weedena i dobra gra pod koszem pozwoliła wygrać to spotkanie 76:67. Było to drugie zwycięstwo wałbrzyszan w lidze i drugie z rzędu na własnym parkiecie.

Jacek Seklecki
Jacek Seklecki

Od mocnego uderzenia spotkanie rozpoczęli goście. Już po pięciu minutach meczu prowadzili 17:12 trafiając 6/7 rzutów z gry. Wśród kwidzynian brylował przede wszystkim Chris Garner. Były zawodnik świeckiego Polpaku każdy swój rzut doprowadzał celu i już po chwili miał na swoim koncie 10 punktów. Kroku dotrzymywał mu Tony Weeden, autor dwóch celnych rzutów z dystansu w pierwszej kwarcie. Victoria Górnik grał bardzo chaotycznie, a przede wszystkim w grze gospodarzy brakowało zespołowości. Świadczy o tym fakt, że przez 10 minut zanotowali zaledwie jedną asystę!

- Dixon i Tica to na pewno groźni zawodnicy i trzeba będzie poświęcić im dużo uwagi - mówił przed meczem specjalnie dla portalu SportoweFakty.pl, skrzydłowy Victori Górnika Marcin Stefański. I wiedział co mówi, gdyż już na początku wałbrzyszanie mieli dużo problemów z podkoszowymi Banku BPS Basketu Kwidzyn. David Dixon brylował pod tablicami i tylko przez dziesięć pierwszych minut zdobył pięć punktów i zebrał tyle samo piłek (w całym meczu odpowiednio 10 i 14). Amerykaninowi przeciwstawiał się Ousmane Barro, który dwoił się i troił, aby ograniczyć poczynania Dixona.

Gospodarze przegrywali już ośmioma punktami, jednak szybko zaczęli odrabiać straty do zawodników trenera Adama Prabuckiego. Drugą kwartę rozpoczęli od 11:5 i po trzech minutach tej części gry na tablicy wyników widniał wynik 31:31. To jednak nie był koniec tego, co miała pokazać drużyna trenera Andrzeja Adamka. Wyróżnił się Kamil Chanas, który tylko przez sześć minut rzucił 10 punktów, ale Bank BPS Basket miał w swoich szeregach Garnera. Niski Amerykanin robił na parkiecie niemalże to, co chciał i z każdą minutą powiększał swoje konto punktowe, jednak to gospodarze wygrali drugą kwartę 26:13, co jak się później okazało, było kluczowe dla losów tego spotkania.

- O naszej postawie zdecydowała wysoko przegrana druga kwarta. Zabrakło nam w niej skutecznego strzelca, myślę tu o Kamilu Chanasie, którego miał u siebie zespół Victorii Górnika - mówił po meczu trener Bank BPS Basket Kwidzyn Adam Prabucki. - Przegraliśmy na własne życzenie, a o porażce zdecydowała słaba w naszym wykonaniu druga kwarta tego meczu - przekonywał zawodnik kwidzynian Krzysztof Mielnik.

Goście, mimo, że po pierwszej połowie przegrywali 39:46, nie poddawali się i nie zamierzali oddać tego meczu bez walki. Od 25 minuty obie drużyny wymieniały cios za cios, przez co Victoria Górnik utrzymywał kilkupunktowe prowadzenie w tym spotkaniu. Końcówka tej części gry należała jednak do gospodarzy. Ousmane Barro i Adam Waczyński wyprowadzili swój zespół na prowadzenie jedenastoma punktami (62:51), które oznaczało, że drużynie trenera Prabuckiego będzie bardzo ciężko wywieźć zwycięstwo z Dolnego Śląska.

Bank BPS zdecydowanie chciał zaprzeczyć tym słowom. Zawodnicy gości szybko zaaplikowali rywalowi siedem punktów, tracąc tylko dwa i na sześć minut do końca meczu było tylko 64:58 dla gospodarzy. To jednak wszystko, na co było stać kwidzynian, którzy ostatecznie nie zdołali pokonać drużyny prowadzonej przez trenera Andrzeja Adamka. Victoria Górnik wygrał to spotkanie 76:67.

Zwycięstwo Victorii Górnika Wałbrzych nad bezpośrednim rywalem w tabeli będzie bardzo ważne w końcowym rozrachunku. Druga wygrana w lidze i druga z rzędu przed własną publicznością, pozwala z optymizmem patrzeć w dalszą część sezonu. -W kolejnych pojedynkach z ligową czołówką będziemy chcieli udowodnić, że stać nas na coś więcej i nie jesteśmy skazani tylko na walkę o utrzymanie - przekonywał po meczu, rzucający Victorii Górnika Kamil Chanas.

Victoria Górnik Wałbrzych - Bank BPS Basket Kwidzyn 76:67 (20:26, 26:13, 16:12, 14:16)

Victoria Górnik: Kamil Chanas 15, Ousmane Barro 13, Marcin Stefański 11, Adam Waczyński 11, Damien Argrett 9, Tomasz Zabłocki 8, Daryl Greene 5, Rafał Glapiński 4, Maciej Raczyński 0.

Bank BPS Basket: Chris Garner 20, Michael Kuebler 10, David Dixon 10, Anthony Weeden 9, Dariusz Puncewicz 5, Marcin Malczyk 4, Krzysztof Mielnik 4, Vladimir Tica 3, Brian Lubeck 2.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×