Greg Surmacz: Kontrakt jest ważny tylko w przypadku gry w TBL

Greg Surmacz od nowego sezonu ma pełnić ważną rolę w zespole z Sosnowca, który cały czas stara się o grę w Tauron Basket Lidze. - Ten klub ma bogatą historię i zasługuję na ekstraklasę - mówi gracz.

Działacze Zagłębia Sosnowiec nie próżnują. Złożyli już kadrę trenerską, a pierwszym wzmocnieniem jest Greg Surmacz, który w przeszłości występował na parkietach ekstraklasy. Reprezentował barwy AZS-u Koszalin oraz PBG Basketu Poznań. 29-letni zawodnik urodził się we Wrocławiu i legitymuje się polskim paszportem, chociaż na stałe jest zameldowany w Kanadzie. To właśnie tam spędził ostatnie lat w swojej karierze koszykarskiej.

[ad=rectangle]

Od nowego sezonu ma jednak reprezentować barwy Zagłębia Sosnowiec, które jest w trakcie reaktywacji i powrotu do TBL. - Zdecydowałem się na Sosnowiec, ponieważ mam bardzo dobry kontakt z Leszkiem Marcem, drugim trenerem sztabu szkoleniowego Sosnowca. Również słyszałem, że Tomasz Służałek jest bardzo doświadczonym trenerem i osiągnął duże sukcesy w swojej karierze. Chciałem współpracować właśnie z tymi trenerami, żeby odbudować klub w Sosnowcu, który ma bogatą historię. Wiem, że kibice i całe miasto chcą ponownie oglądać koszykówkę na najwęższym poziomie w Polsce - zaznacza Greg Surmacz, który przyznaje, że masz coś do udowodnienia polskim kibicom.

- Trochę się zastanawiałem, ponieważ miałem dobrą sytuację w moim klubie w Kanadzie i miałem opcję, żeby tam przedłużyć kontrakt. Ale po rozmowie z moją żoną i z rodziną zdecydowałem się na powrót, bo nie ukrywam faktu, że nie byłem do końca zadowolony ze swojego poprzedniego występu na polskich parkietach - podkreśla.
 
W sierpniu 2009 podpisał kontrakt z AZS Koszalin. W swoim pierwszym klubie w Europie, Surmacz był zmiennikiem amerykańskiego zawodnika, George'a Reese'a. Łącznie wystąpił w 29 ligowych spotkaniach, notując średnio 5,2 punktu oraz 3,1 zbiórki na mecz. Później przeniósł się do Poznania, by na kolejny sezon wrócić do Koszalina. W 2012 roku wyjechał do Kanady.

- To była po prostu najlepsza propozycja dla mnie. Było kilka innych zainteresowanych drużyn, ale chciałem grać jak najbliżej Wrocławia, ponieważ tam się urodziłem i tam mam rodzinę - dodaje Surmacz, którego kontrakt obowiązuje tylko i wyłącznie w momencie kiedy drużyna przystąpi do rozgrywek Tauron Basket Ligi.

- Kontrakt jest tylko ważny, jeżeli zagramy w TBL. Jak nie, to będę szukał innego klubu. Ale z tego co wiem, to jest bardzo prawdopodobne, a nawet pewne ze wejdą do ekstraklasy - zapewnia Surmacz.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: