Sportino znów zaskoczyło

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Po bardzo kiepskiej postawie i ostatecznie wysoko przegranym meczu 7.kolejki z PGE Turowem Zgorzelec, w piątek koszykarze beniaminka tegorocznych rozgrywek – Sportino Inowrocław udowodnili, że potrafią stawić czoła - wydawać by się mogło - silniejszemu rywalowi. Podopieczni Aleksandra Krutikowa pokonali bowiem Atlas Stal Ostrów Wielkopolski 86:79, odnosząc tym samym trzecie zwycięstwo w tym sezonie.

Skazywane przed sezonem na serię porażek, zwłaszcza na początku, Sportino Inowrocław coraz częściej zaskakuje, i to w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Po wcześniejszych zwycięstwach nad Victorią Górnikiem Wałbrzych (74:70) oraz Energą Czarnymi Słupsk (91:87), w piątek podopieczni białoruskiego szkoleniowca Aleksandra Krutikowa sprawili kolejną niespodziankę pokonując w wyjazdowym spotkaniu Atlas Stal Ostrów Wielkopolski 86:79.

Na przygotowanie się do potyczki w Ostrowie Wielkopolskim inowrocławianie mieli prawie dwa tygodnie. Ostatni mecz rozgrywali 25 października w Zgorzelcu z PGE Turowem. W kolejnej, rozłożonej na kilka dni 8.kolejce, z powodu wycofania się z rozgrywek BASCO Śląska Wrocław, Sportino zmuszone było pauzować. Początkowo w tygodniu poprzedzającym pojedynek z Atlasem Stalą podopieczni trenera Krutikowa mieli zmierzyć się w sparingu z jedną z ekstraklasowych drużyn, jednak ze względu na problemy rodzinne Artura Robaka oraz późniejsze choroby Łukasza Obrzuta oraz Kyle’a Landry’ego, do spotkania ostatecznie nie doszło. Mecz towarzyski udało się za to zorganizować w czwartek, czyli w przeddzień meczu z Atlasem. Jego charakter był jednak zupełnie inny, niż typowa gra kontrolna. Rywalem Sportino była bowiem reprezentacja księży, która - i tu ciekawostka - pokonała beniaminka ekstraklasy 64:62. Wynik nie należał jednak do najistotniejszych rzeczy tego wieczoru, a dobra zabawa, zwieńczona pokazem efektownych wsadów.

Spotkanie w Ostrowie Wielkopolskim, rozegrane już w ramach Polskiej Ligi Koszykówki, lepiej rozpoczęli gospodarze. Z biegiem czasu inicjatywę na parkiecie przejęli jednak inowrocławianie. Bardzo dobrze od samego początku dysponowani byli zagraniczni obwodowi Sportino - Tony Lee (w całym meczu 23 punkty, 6 asyst, 3 zbiórki) oraz Marcus Crenshaw (22 punkty, 2 zbiórki). Ten ostatni rozegrał najlepszy mecz w tym sezonie. Co więcej, ze stuprocentową skutecznością wykonywał rzuty osobiste (do meczu z Atlasem 68 proc). Strzałem w dziesiątkę - przynajmniej jak na razie - okazuję się pozyskanie Davida Gomeza. 23-letni skrzydłowy w drugim meczu z rzędu był wyróżniającym się graczem. Tym razem na bardzo dobrym procencie zdobył 16 punktów oraz zbierał z tablic 5 piłek. W szeregach inowrocławskiego beniaminka nie zawiódł także Eddie Miller - 11 punktów, 4 zbiórki, 5 asyst. W zespole gospodarzy najskuteczniejszym zawodnikiem był…inowrocławianin. Krzysztof Szubarga jest wychowankiem Noteci Inowrocław, a ponadto ma za sobą rok występów w Sportino. W piątek, przeciwko swojemu byłemu klubowi zdobył 20 punktów, a także zaliczył 3 zbiórki, 4 asysty i 2 przechwyty.

Obie drużyny kolejne swoje mecze rozegrają w najbliższy wtorek. Sportino podejmie we własnej hali AZS Koszalin, natomiast znajdująca się obecnie w dołku, po pięciu porażkach z rzędu Stal, będzie gościć Polpharmę Starogard Gdański.

Źródło artykułu: