Środa - sądny dzień dla Stelmetu Zielona Góra?

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W środę zbiera się zarząd Euroligi, który będzie obradował nad kształtem rozgrywek w kolejnym sezonie. Czy po raz pierwszy w historii zagrają dwa zespoły z Polski?

Prawo do gry w Eurolidze ma ekipa PGE Turowa Zgorzelec, która wywalczyła mistrzostwo Polski, pokonując w wielkim finale drużynę Stelmetu Zielona Góra 4:2. Działacze ze Zgorzelca robią wszystko, co w ich mocy, żeby dostać licencję na grę w tych rozgrywkach. Problemem może być hala, która nie do końca spełnia warunki Euroligi.

- Zrobimy wszystko, by zbliżyć się do regulaminowej liczby. Po to powstaje nowa hala, aby tętniła życiem. Ponadto chcemy być gospodarzem z prawdziwego zdarzenia - mówił ostatnio na naszych łamach Waldemar Łuczak, prezes klubu. Przypomnijmy, że jednym z wymogów władz elitarnych rozgrywek jest to, by obiekt mógł pomieścić 5 tys. widzów. [ad=rectangle] Aktywni są również działacze Stelmetu Zielona Góra, którzy za wszelką cenę chcą zagrać w tych rozgrywkach. Ostatnio nawet przedstawiciele klubu byli w Barcelonie, gdzie prowadzili rozmowy z władzami Euroligi. Przedstawili trzyletni plan działań klubu i zarys tego, co może się wydarzyć w przyszłości.

- To prawda, że byliśmy w Hiszpanii. Aczkolwiek to było połączenie urlopu z pracą. Skorzystaliśmy z tego, że w Polsce był długi weekend, ale udaliśmy się także do Euroligi, z którą odbyliśmy rozmowy - mówi Janusz Jasiński, właściciel Stelmetu Zielona Góra.

Działacze klubu z Winnego Grodu czekają na ruch ze strony Euroligi. Od tej właśnie decyzji uzależniają dalsze rozmowy z zawodnikami, jak i trenerami. Priorytetem jest dla nich informacja, w których rozgrywkach zagrają w przyszłym sezonie.

W kuluarach mówi się, że w przyszłym sezonie w Eurolidze zagrają dwa polskie zespoły - z tym, że Stelmet musiałby stanąć do walki w eliminacjach.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: