Kadra U-20 rozpoczyna EuroBasket. "Pokazać się z jak najlepszej strony"

Meczem z Bułgarią kadra U-20 rozpocznie EuroBasket w Grecji. Mariusz Niedbalski tonuje nastroje i nie określa celu przed turniejem. - Zespół ma po prostu pokazać się z najlepszej strony - mówi trener.

We wtorek juniorska reprezentacja Polski złożona z koszykarzy urodzonych w latach 1994/1995 zainauguruje rywalizację o czempionat w Europie do lat 20. Pierwszym rywalem drużyny prowadzonej przez Mariusza Niedbalskiego będzie Bułgaria. Następnie Polacy zagrają w grupie kolejno: z Izraelem, Francją oraz Rosją.
[ad=rectangle]
Nadrzędnym celem kadry U-20 podczas turnieju w Grecji będzie utrzymanie miejsca w dywizji A. Zadanie nie będzie jednak łatwe, wszak dwa lata temu ta sama grupa zawodników spadła do dywizji B podczas EuroBasketu U-18 na Litwie. Na dziewięć meczów Polacy wygrali wówczas tylko jeden, z Danią.

- Nie lubię mówić, że drużyna walczy o utrzymanie, zwłaszcza jeśli dotyczy to zespołów złożonych z młodych graczy. Gdybym ja mówił młodym zawodnikom, że jedziemy się tylko utrzymać, to po wygraniu potrzebnej liczby spotkań częściej chcieliby chodzić na plażę - śmieje się Niedbalski, po czym szybko poważnieje - Jedziemy pokazać się z jak najlepszej strony. Kadra jest specyficzna, jest inna niż te poprzednie, ale jednocześnie stanowi grupę ludzi, którzy bardzo ciężko pracują i wiedzą, co chcą osiągnąć.

Drużyna Niedbalskiego rozegrała 10 gier sparingowych przed turniejem, wygrywając trzy z nich. - W okresie przygotowawczym zagraliśmy 10 meczów; bilans 3-7. Ktoś może powiedzieć, że to słabo, ale ja w tym krótkim czasie chciałem dać tym chłopcom tyle dobrego, ile tylko mogłem. Stąd pojedynki z wymagającymi rywalami: Grecją, Włochami, Turcją, Niemcami - dodaje 37-latek.

Czy Mikołaj Witliński poprowadzi Polskę U-20 do sukcesów w Grecji?
Czy Mikołaj Witliński poprowadzi Polskę U-20 do sukcesów w Grecji?

Według trenera reprezentacji, niektóre z tych zespołów już teraz mają w swoich składach zawodników, którzy byliby gwiazdami w Tauron Basket Lidze.

- Taki Aleksandar Vezenkov z Bułgarii gra przecież w Arisie Saloniki, Georgios Diamantakos zadebiutował w Panathinaikosie Ateny; świetną generację mają Rosjanie, Serbowie są rok rocznie w drafcie do NBA... Te 10 meczów przed EuroBasketem i osiem starć podczas turnieju to często tyle samo, co nawet dwa lata w ich karierze klubowej w lidze. Spotkania pod presją wyniku, przeciwko najlepszym rywalom kontynentu. Okres przygotowawczy i sam turniej naprawdę mają nieprawdopodobną wartość - dodaje Niedbalski.

Spośród tych siedmiu przegranych meczów przed turniejem, Polacy tylko raz ponieśli porażkę wyższą niż 10 punktów. Znaczna część spotkań kończyła się "wynikiem na styku"; często po porażkach przesądzały czwarte kwarty.

- Jak prześledzić wyniki, to właśnie w ostatniej kwarcie mieliśmy najwięcej problemów. Błędy typu kroki, zgubienie piłki, wyjście na aut to wynik braku doświadczenia. Najważniejsi gracze najsilniejszych reprezentacji grają w swoich zespołach, a u nas jest z tym różnie. Dlatego ten turniej będzie tak ważny dla Mikołaja Witlińskiego, Kacpra Borowskiego, Daniela Szymkiewicza czy Jakuba Schenka i pozostałych chłopaków. Liczę, że wezmą z niego to, co najlepsze - kończy Niedbalski.

We wtorek Polska zagraj z Bułgarią. 26 czerwca podczas turnieju w Turcji nasza kadra ograła swoich rówieśników z tego kraju 76:72. Najwięcej punktów zdobyli wówczas: Daniel Szymkiewicz - 18, Mikołaj Witliński - 17 i Kacper Borowski - 11. Nie mielibyśmy nic przeciwko powtórce sprzed niespełna dwóch tygodni.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Komentarze (0)