Chris Bosh kilkanaście dni temu odstąpił od dwóch lat kontraktu w Miami Heat, by sprawdzić najpierw, co zrobi LeBron James. 30-latek zostawił na stole 42 miliony dolarów. Okazuje się, że może zarobić jeszcze więcej.
Według doniesień mediów zza oceanu, James rozmawiał z Boshem odnośnie przyszłości, a rozmowy te wzbudziły w tym drugim sporo wątpliwości. Center jest gotowy na sporą obniżkę płac, jeśli tylko nadal będzie mógł grać z LeBronem na Florydzie.
[ad=rectangle]
Gdy LBJ postanowił opuścić Miami, wówczas prawdopodobnie taki sam scenariusz obierze Bosh. Houston Rockets zaoferowali mu w poniedziałek czteroletni kontrakt opiewający na 88 milionów dolarów. Koszykarz z pewnością rozważy tę lukratywną ofertę. Można powiedzieć, że jego przyszłość leży w rękach Jamesa.
Z kolei Rakiety postanowiły nie czekać na decyzję Carmelo Anthony'ego. Mówi się, że ten wybierze pomiędzy New York Knicks a Los Angeles Lakers, więc włodarze ekipy z Teksasu postanowili już teraz wcielić w życie plan B. Tym planem jest właśnie Chris Bosh.
Dodajmy na koniec, że aby podpisać maksymalny kontrakt z 30-latkiem, Rockets będą musieli wytransferować Jeremy'ego Lina. Z tym nie powinno być większych problemów.
[b]Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
[/b]
Przynajmniej będzie jakaś odmiana.