Polska Liga Koszykówki w tym roku powiększy się do 16 zespołów. Do ligi wejdą duże ośrodki - Toruń, Lublin, czy Szczecin. Ten pomysł bardzo podoba się Kazimierzowi Wierzbickiemu, właścicielowi Trefla Sopot, który jest zdania, że w lidze powinny być ekipy z wielkich miast.
[ad=rectangle]
- Jeżeli warunki startu zespołów w lidze będą odpowiednio ustalone przez Polską Ligę Koszykówki, to myślę, że będzie to dobre posunięcie. Jestem zwolennikiem koszykówki w wielkich miastach, bo tam jest publiczność, tam tworzy się atmosfera i buduje się wartość całej ligi. Aczkolwiek nie chcę dyskredytować mniejszych ośrodków, bo tam też potrafią świetnie pracować. Nie powinna być jednak to liga małomiasteczkowa - ocenia Kazimierz Wierzbicki.
Z drugiej jednak strony - pod wpływem reformy zmieniły się nieco "warunki gry" na rynku transferowym. Polacy zaczęli nieco windować ceny, co utrudnia klubom budowanie zespołów. W każdej z ekip będzie występowało co najmniej sześciu krajowych zawodników. Mimo wszystko działacze Polskiej Ligi Koszykówki nie zmienili przepisu o dwóch Polakach na parkiecie.
- Innym aspektem jest fakt, że na rynku dostępnych jest bardzo mało Polaków na odpowiednim poziomie. Wynika to z tego, że zaniedbaliśmy szkolenie młodzieży. Trefl wyróżnia się w tym elemencie, bo wychowaliśmy ponad 30 reprezentantów w różnych kategoriach wiekowych - ocenia Wierzbicki.