Podopieczni Marka Białoskórskiego są zespołem, który zawsze walczy do ostatniego gwizdka. W rozgrywanym ósmego listopada spotkaniu z tarnobrzeską siarką kaliskiej ekipie do szczęścia i wygranej zabrakło dwóch sekund i nie trafionego rzutu Michała Barana. Tym razem przyjeżdżają na Podkarpacie by spróbować szczęścia na łańcuckiej hali. Po odejściu z zespołu Jarosława Kalinowskiego może okazać się to dość trudnym zadaniem. Atutami gości będzie z całą pewnością ławka rezerwowych, młodość, która miesza się z doświadczeniem oraz chęć opuszczenia czternastego miejsca w ligowej tabeli na rzecz wyższej lokaty. Pomóc im w tym mogą Michał Krajewski oraz Łukasz Olejnik- jedni z lepiej punktujących graczy zespołu.
Zawodnicy łańcuckiego sokoła podbudowani swoją pierwszą wyjazdową Victorią chcą wygrać kolejne spotkanie. Priorytetem dla nich będzie z całą pewnością udowodnienie własnej publiczności, że porażka sprzed trzech tygodni na własnym terenie z MOSiR-em Krosno była czystą ‘wpadką’. Podopieczni Dariusza Kaszowskiego podchodzą do spotkania z kaliską ekipą spokojnie. Do meczu z Kaliszem podchodzimy jak do każdego innego spotkania ligowego, czyli w pełni skoncentrowani i skupieni na zwycięstwie - powiedział przed meczem Michał Kułyk. Głównym atutem łańcuckiego teamu będzie na pewno długa ławka rezerwowych, coraz lepsze zgranie w zespole oraz nie zawodzący jak do tej pory Tomasz Pisarczyk. Plusami łańcucian będzie także własna hala oraz wierni kibice.
Zdecydowanym faworytem spotkania jest zespół gospodarzy. Jednak goście z Kalisza łatwo się nie poddadzą. Który zespół opuści łańcucką halę z podniesionym czołem? Odpowiedź już w sobotę- 15 listopada o godzinie 17:30 w hali MOSiR w Łańcucie. Ceny biletów 12 złotych (normalny), 6 złotych (ulgowy).