Przed rozpoczęciem trwającego sezonu, w tym spotkaniu mógłby być tylko jeden faworyt. To goście ze Stalowej Woli mieli odgrywać w lidze szczególną rolę, a gospodarze z Katowic jedynie "bić się" o pozostanie w lidze.
W rzeczywistości jest jednak zupełnie inaczej. Koszykarze ze Stalowej Woli przegrali aż sześć spotkań z rzędu, a niechlubną serię przerwali dopiero przed tygodniem, kiedy pokonali przed własną publicznością beniaminka z Dąbrowy Górniczej. Duża w tym zasługa nowo sprowadzonych do podkarpackiej drużyny Marka Piechowicza i Tomasza Andrzejewskiego. Być może już z nimi w składzie, "Stalówka" wreszcie zacznie grać tak, jak wszyscy od niej tego oczekują.
Przed podopiecznymi Bogdana Pamuły stoi jednak ciężkie zadanie. Katowicki AZS z meczu na mecz prezentuje coraz lepszą dyspozycję. Zespół prowadzony przez Mirosława Stawowskiego wygrał już trzy spotkania z rzędu. Prawdziwym strzałem w dziesiątkę było namówienie do ponownego reprezentowania barw AZS-u Piotra Hałasa, który od momentu powrotu na Górny Śląsk jest prawdziwym przywódcą Akademików.
Obydwa zespoły wystąpią w najsilniejszych składach. W ekipie gospodarzy zabraknie jedynie wciąż kontuzjowanego Artura Mrówczyńskiego, który pauzuje już od trzech tygodni. Początek niedzielnego spotkania w Katowicach o godzinie 18:00.