Liderzy Los Angeles Lakers zagrali bardzo dobre spotkanie, jednak tym razem okazało się to niewystarczające. Od samego początku inicjatywę przejęli goście, którzy szybko wypracowali sobie znaczną przewagę. Świetną partię rozgrywał szczególnie Rasheed Wallace, który czterokrotnie trafił za trzy punkty oraz miał 13 zbiórek. Bardzo dobrze mu wtórował Allen Iverson, coraz lepiej czujący się w drużynie ze stanu Michigan. Gospodarze próbowali odwrócić niekorzystny bieg wydarzeń, lecz twarda defensywa nie pozwoliła Bryantowi i Gasolowi na rozwinięcie skrzydeł. - Dobrze zagraliśmy w obronie. Utrudnialiśmy im grę a kiedy sie mylili, szybko wyprowadzaliśmy kontry. Przez cały mecz byliśmy nastawieni bardzo ofensywnie - mówił Iverson, który wskoczył na 19. miejsce w klasyfikacji najlepszych strzelców w historii NBA (23156 punktów). Z kolei Bryant przesunął się na 21. lokatę tej samej listy z liczbą 21817 punktów.
W Detroit uwielbiają Iversona a w Denver Nuggets Chauncey’a Billupsa. Nowy nabytek zespołu z Kolorado stał się prawdziwym liderem drużyny, która w piątkową noc pokonała na wyjeździe samych mistrzów NBA, Boston Celtics. "Mr. Big Shot" był prawdziwym mózgiem zespołu, notując 18 punktów oraz 7 asyst. Wydawało się jednak, że tego dnia na ustach wszystkich kibiców będzie Ray Allen. Rzucający obrońca Celtów zdobył 18 punktów w pierwszej kwarcie, dzięki czemu podopieczni Doca Riversa objęli prowadzenie 29:23. Gra ofensywna gospodarzy uległa pogorszeniu w dalszej części meczu a do głosu zaczęli dochodzić goście. Kolektywna gra całego zespołu oraz seria 19:4 szybko spowodowała prowadzenie 48:36. W końcówce Paul Pierce I Kevin Garnett doprowadzili do remisu 82:82, jednak ostatnie słowo należało do przyjezdnych. To już 4 wygrana od czasu kiedy do zespołu przyszedł Billups. Denver po słabym początku sezonu zaczyna się piąć w górę w Konferencji Zachodniej.
Warto również podkreślić niesamowite powroty do gry San Antonio Spurs i Philadelphia 76ers. Ostrogi, grające wciąż bez Tony’ego Parkera i Manu Ginobiliego pokonały u siebie Houston Rockets. Jeszcze na 7 minut przed końcową syreną Rakiety prowadziły różnicą 14 punktów, jednak przez ostatnie 4,5 minuty nie potrafiły zdobyć ani jednego "oczka"! Wykorzystali to gospodarze, szczególnie Tim Duncan, który zdobył 22 punkty i odegrał wielką rolę w defensywie. Jeszcze większą stratę odrobiły natomiast Szóstki. Podopieczni Maurice’a Cheeksa przegrywali z Indianą Pacers różnicą 26 punktów (13:38), lecz ostatnie triumfowali. Duża w tym zasługa Thaddeusa Younga (25 punktów i 10 zbiórek) oraz skutecznego w końcówce Andre Millera.
Charlotte Bobcats - Utah Jazz 104:96
(R. Felton 23, G. Wallace 22, A. Morrison 15 - C. Boozer 26 (15 zb), R. Price 14, P. Millsap 12)
Indiana Pacers - Philadelphia 76ers 92:94
(D. Granger 18, M. Daniels 17 (10 zb), T.J. Ford 12 - T. Young 25 (10 zb), A. Miller 19, E. Brand 14 (15 zb))
New Jersey Nets - Atlanta Hawks 115:108
(D. Harris 30, V. Carter 26, B. Lopez 25 - J. Johnson 32, M. Williams 21, R. Murray 21)
Miami Heat - Washington Wizards 97:77
(D. Wade 24, M. Beasley 19, U. Haslem 13 (13 zb) - A. Jamison 15 (10 zb), N. Young 13, J. McGee 13)
New York Knicks - Oklahoma City Thunder 116:106
(Z. Randolph 29 (19 zb), J. Crawford 29, D. Lee 18 - K. Durant 23, R. Westbrook 19 (10 zb), J. Green 16)
New Orleans Hornets - Portland Trail Blazers 87:82
(D. West 18, C. Paul 17, J. Posey 14 - B. Roy 21, L. Aldridge 15, G. Oden 11 (11 zb))
Memphis Grizzlies - Milwaukee Bucks 96:101 po dogrywce
(O.J. Mayo 25, R. Gay 24, M. Gasol 18 - R. Jefferson 26 (10 zb), R. Sessions 20, L. Mbah a Moute 19 (17 zb))
Boston Celtics - Denver Nuggets 85:94
(R. Allen 26, P. Pierce 19, K. Garnett 16 - C. Billups 18, C. Anthony 18 (13 zb), K. Martin 16)
Dallas Mavericks - Orlando Magic 100:102
(J. Howard 25, D. Nowitzki 24, J. Terry 20 - R. Lewis 23, J. Nelson 21, M. Pietrus 20)
San Antonio Spurs - Houston Rockets 77:75
(T. Duncan 22, G. Hill 17, M. Bonner 11 - R. Artest 18, A. Brooks 14, Y. Ming 13)
Sacramento Kings - Phoenix Suns 95:97 po dogrywce
(J. Salmons 21, B. Miller 20 (11 zb), B. Udrih 18 - S. O’Neal 29 (13 zb), G. Hill 22, R. Bell 14)
Los Angeles Lakers - Detroit Pistons 95:106
(K. Bryant 29, P. Gasol 15 (10 zb), L. Odom 11 - A. Iverson 25, R. Wallace 25 (13 zb), T. Prince 18)