Wyszło zmęczenie - komentarze po meczu Sokołów Znicza Jarosław - Atlas Stal Ostrów Wielkopolski

Koszykarzy Znicza Jarosław dzielnie w walce z ekipa Andrzeja Kowalczyka prowadził Grady Reynolds, który dwoił się i troił na parkiecie. Z biegiem czasu jednak opadał z sił a jego koledzy nie potrafili grać na tak wysokim poziomie.

Stanisław Gierczak (trener Sokołowa Znicza Jarosław): Gratuluje zwycięstwa Stali. Zagraliśmy dobrze do 25. minuty. Konstruowaliśmy dobre akcje w ataku i szczelnie broniliśmy w obronie. Mój zespół dobrze funkcjonował pod względem taktycznym. Później dało znać o sobie zmęczenie. Przestaliśmy funkcjonować pod względem motorycznym. Nie da się ukryć, że mamy krótką ławkę i brakuje nam wartościowych zmienników. Grady Reynolds grał kapitalnie przez dwie kwarty, jednak jego zmęczenie narastało z biegiem czasu. Grady potrzebował dobrej zmiany, jednak tego w tym meczu zabrakło. Następna nasza wada, to czwarta kwarta. Słabo konstruujemy grę w ataku, nie wracamy do obrony, a przeciwnik wyprowadza po banalnych stratach kontry, które kończą się łatwą zdobyczą punktową. Zawodnicy moi podjęli pod koniec meczu zaskakującą decyzję, budując długą i składna akcję, a należało wtedy grać szybki basket. Właśnie takie błędy wynikające sam nie wiem z czego. Z jednaj strony można by powiedzieć, że z braku doświadczenia, jednak pamiętać musimy, że jest to zespół składający się z graczy doświadczonych. Trudno przegraliśmy spotkanie, w którym mogliśmy być zwycięzcami, ale tak jest, że gra się do końca. Nam w końcówce zabrakło sił i po raz kolejny dała znać o sobie krótka ławka rezerwowa.

Grzegorz Kukiełka (zawodnik Sokołowa Znicza Jarosław): Bardzo szkoda dzisiejszej porażki. Atlas był jak najbardziej w naszym zasięgu. W trzeciej kwarcie gdy prowadziliśmy 10 punktami nie utrzymaliśmy koncentracji. Straciliśmy głupio kilka piłek, zawodnicy z Ostrowa wyszli z kontrą i zdobyli łatwe punkty, dzięki którym zbliżyli się do nas. My zaczęliśmy w końcówce grać nerwowo i dalej wiemy jak było. Musimy zapomnieć o tej porażce. Jedziemy do Polpharmy, później mamy u siebie Sportino i musimy dać z siebie wszystko aby coś wygrać.

Andrzej Kowalczyk (trener Stali Ostrów Wielkopolski): Cieszę się bardzo ze zwycięstwa. Po wygranej z Polpharma bardzo zależało nam nad odniesieniem kolejnego. Wiem, że Znicz również po dwóch porażkach potrzebował wygranej. Denerwujący mamy układ w tabeli, który nie jest adekwatny do sytuacji jaka jest w obecnej ekstraklasie z dwóch powodów. Po pierwsze, że jest nierówna ilość rozegranych meczy, a po drugie np. taka Kotwica z 8 spotkań rozegrała 6 u siebie. To właśnie takie rzeczy są dla nas niedobre. Działa to źle na sponsorów. My cały czas pomimo zwycięstw jesteśmy na dole tabeli. W dzisiejszym spotkaniu zagraliśmy bardzo nerwowo, popełnialiśmy szkolne błędy. Nadal mamy problemy, z którymi nie możemy sobie poradzić. Pierwszy to nieszczęsna druga kwarta, którą prawie zawsze przegrywamy, a druga sprawa to gra młodzieżowca. Ja jestem oczywiście zwolennikiem Polaków, lecz myślę, że lepiej by było gdybyśmy kładli nacisk na szkolenia niż na taki wymóg. W meczu tym nie mogliśmy przełamać strefy jaka nasz rywal postawił, ale na szczęście udało się i jest drugie zwycięstwo z rzędu.

Łukasz Majewski (zawodnik Stali Ostrów Wielkopolski): Nam bardzo zależało na odniesieniu zwycięstwa wyjazdowego. Po pokonaniu Polpharmy chcieliśmy udowodnić, że potrafimy wygrywać również na wyjazdach. Przyjechaliśmy tutaj i pokazaliśmy charakter. Mecz był naprawdę trudny, jak widać po wyniku i po przebiegu spotkania. Gratuluję przeciwnikowi walki, a ja cieszę się podwójnie ze zwycięstwa, bo jak wiemy miałem tu przyjemność występować dwa lata temu.

Komentarze (0)