Zwycięstwo Chorwatów po dobrym meczu
Zgodnie z oczekiwaniami, pierwsze niedzielne starcie grupy B dostarczyło wielu emocji i stało na dobrym poziomie. Wydawało się, że po długim i wyczerpującym spotkaniu z Filipinami, zakończonym dogrywką, Chorwaci mogą przystąpić zmęczeni do jednego z trudniejszych pojedynków w tej fazie. Nic bardziej mylnego - od pierwszego podrzutu piłki walczyli jak równy z równym z Argentyną.
[ad=rectangle]
Pierwsze punkty dla zespołu z Europy zdobył Krunoslav Simon. W drugiej minucie, dzięki celnej próbie z dystansu, podwyższył prowadzenie do pięciu "oczek". Po lay-upie Olivera Lafayette'a Bałkańczycy wygrywali już 7:0 i tę różnicę utrzymali do końca premierowej kwarty. W drugich dziesięciu minutach, głównie za sprawą świetnie dysponowanego Luisa Scoli, Albicelestes zaczęli zmniejszać straty, a po rzucie z półdystansu swojego lidera było 31:33. Środkowy dwoił się i troił pod obydwoma koszami, dzięki czemu po pierwszej połowie on i koledzy przegrywali zaledwie dwoma punktami.
Podopieczni Jasmina Repesy z animuszem rozpoczęli trzecią część, co błyskawicznie przełożyło się na wynik. Coraz częściej punktowali Lafayette, Bojan Bogdanović i Dario Saric. Po czterech osobistych, wykorzystanych przez Ante Tomicia, jego ekipa prowadziła 71:62. Argentyńczycy nie zamierzali jednak składać broni i w końcówce zbliżyli się do przeciwników. Wypracowana wcześniej zaliczka była jednak na tyle wysoka, że pozwoliła Chorwatom kontrolować przebieg wydarzeń na parkiecie.
Argentyna - Chorwacja 85:90 (20:28, 24:18, 19:29, 22:15)
Argentyna: Scola 30, Campazzo 13, Nocioni 11, Herrmann 9, Gutierrez 9, Prigioni 8, Safar 3, Matar 2, Delia 0
Chorwacja: Simon 18, Bogdanović 16, Sarić 16, Lafayette 11, Zorić 10, Ukić 8, Rudez 6, Tomić 5.
Niespodziewany triumf Senegalu
Drugi dzień mistrzostw świata i kolejna niespodzianka, by nie powiedzieć - sensacja. Tym razem jej sprawcami Senegalczycy, którzy ograli Portoryko! Co prawda pierwsza kwarta nie zapowiadała zwycięstwa ekipy z Afryki - głównie za sprawą wysokiej skuteczności z dystansu podopiecznych Paco Olmosa wynik wynosił 20:29 po początkowych dziesięciu minutach. W tym elemencie brylował zwłaszcza weteran światowych parkietów, Carlos Arroyo.
W drugiej części role się jednak odwróciły i to ekipa z Czarnego Lądu nadawała ton boiskowym wydarzeniom. Świetnie dysponowani byli Maurice Ndour i Gorgui Dieng, którzy regularnie trafiali do kosza rywali. Oni i koledzy nie tylko zniwelowali straty, ale i wyszli na minimalne prowadzenie.
Ostatnie 20 minut należało już do Senegalczyków, którzy nadawali ton boiskowym wydarzeniom. Kontrolując tempo gry, zaprezentowali się niczym drużyna z ogromnym doświadczeniem na wielkich imprezach. Do triumfu poprowadził ich wspomniany już Dieng. Na swoim koncie zapisał double-double: 18 punktów i 13 zbiórek. 20 "oczek" dołożył Mouhammad Faye. W szeregach rywali wyróżnił się przede wszystkim Renaldo Balkman, kończąc mecz z 21 punktami i 7 zbiórkami.
Senegal - Portoryko 82:75 (20:29, 21:11, 22:18, 19:17)
Senegal: Faye 20, Dieng 18, Diop 10, Dalmeida 9, Ndour 8, Ndoye 8, Ndiaye 6, Thomas 2, Badji 1, Niang 0, Ndoye 0
Portoryko: Balkman 21, Barea 15, Arroyo 11, Vassallo 6, Rivera 6, Galindo 6, Franklin 4, Clemente 2, Sanchez 2, Santiago 2, Huertas 0.
Druga wygrana Greków
Sensacji nie było natomiast w starciu kończącym drugi dzień zmagań. Tym razem reprezentacja Filipin nie potrafiła zagrozić mocniejszemu rywalowi. Właściwie już pierwsza kwarta starcia z Grecją ustawiła całe spotkanie. Podopieczni Fotisa Katsirakisa systematycznie budowali przewagę, która pod koniec tej części wyniosła 10 punktów.
Wypracowany wcześniej kapitał pozwolił zawodnikom Hellady kontrolować przebieg boiskowych wydarzeń w kolejnych odsłonach. W trzeciej części jeszcze nieznacznie powiększyli zaliczkę.
Najwięcej punktów zdobył dla zwycięzców Giorgos Printezis - 25 - ale to nie on, a Ioannis Bourousis mógł się pochwalić double-double - 12 "oczek" i 10 zbiórek. Z kolei 21 punktów i 14 zbiórek uzyskał dla Filipin Andray Blatche.
Filipiny - Grecja 70:82 (10:20, 17:17, 18:21, 25:24)
Filipiny: Blatche 21, Fajardo 10, Pingris 7, Dalistan 5, Norwood 5, William 5, De Ocampo 4, Alapag 3, Tenorio 3, Chan 3, David 2, Aguilar 2
Grecja: Printezis 25, Bourousis 12, Calathes 9, Papanikolaou 9, Zisis 8, Vasileiadis 6, Kaimakoglou 5, Antetokounmpo 3, Sloukas 3, Vougioukas 2, Mantzaris 0.