Drużyny w sobotnim spotkaniu wyraźnie postawiły na ofensywę, dlatego wysoki wynik nie może dziwić nikogo. Z dobrej strony pokazali się nowi zawodnicy obu zespołów: Paweł Hybiak, Marcin Kowalewski (Znicz Basket) oraz Kamil Michalski i Marek Szumełda-Krzycki (SKK). Ten ostatni zszedł w drugiej kwarcie z boiska z urazem kolana. Na szczęście nie jest to poważny uraz zdolnego rozgrywającego. Przypomnijmy, iż 23-letni zawodnik właśnie z powodu kontuzji stracił ostatnie dwa sezony gry.
[ad=rectangle]
W drugiej połowie zarysowała się przewaga gości z Pruszkowa, którzy wyraźnie poprawili defensywę. Podopieczni Michała Spychały szczególnie w trzeciej odsłonie, zagrali bardzo dobry basket. Gospodarze z kolei dwoili się i troili, jednak w wielu fragmentach spotkania, drużynie z Siedlec brakowało szczęścia. Ostatecznie po wyrównanej końcówce, minimalnie lepszy okazał się Znicz Basket.
- Musimy na pewno poprawić obronę. Straciliśmy 89 punktów na własnym parkiecie, jest to raczej słaby wynik. Widzę jednak, że mamy w drużynie spory potencjał. Trenujemy ze sobą dopiero miesiąc, dlatego potrzebujemy czasu na zgranie. Jeżeli je wypracujemy, to w lidze powinno być dobrze - powiedział po spotkaniu Marek Szumełda-Krzycki.
SKK Siedlce - Znicz Basket Pruszków 85:89 (25:24, 27:17, 15:25, 18:23)
SKK:
Kamil Gawrzydek 16, Paweł Kowalczuk 11, Rafał Sobiło 11, Kamil Sulima 10, Karol Dębski 8, Kamil Michalski 7, Wojciech Osiński 7, Mateusz Bal 5, Łukasz Ratajczak 4, Aaron Weres 4, Marek Szumełda-Krzycki 2.
Znicz: Marcin Kowalewski 23, Adam Kaczmarzyk 20, Paweł Hybiak 10, Damian Janiak 10, Damian Tokarski 9, Adam Linowski 6, Filip Put 5, Łukasz Jaśkiewicz 4, Roman Janik 2, Tomasz Tarczyk 0