Pławucki i Wrona ważnymi elementami Sokoła?

Dariusz Kaszowski po raz kolejny postawił na graczy, którzy wcześniej nie odgrywali ważnych ról w swoich zespołach. Czy i tym razem Sokół na tym zyska?

Mimo problemów z urazami i braku Dawida Bręka i Tomasza Pisarczyka kibice PTG Sokoła Łańcut mają także wiele powodów do radości. Zespół w sparingach prezentuje się bardzo dobrze i nawet bez dwóch kluczowych graczy widać, że będzie się liczył w walce o czołowe lokaty w 1. lidze. W szeregach Sokoła zaszło wiele zmian, a sam skład został mocno odmłodzony.

Wiele pozytywów wnoszą do gry Marcin Pławucki i Przemysław Wrona. Ten pierwszy godnie zastępuje kontuzjowanego Bręka i póki co jest odkryciem meczów przedsezonowych. Dość powiedzieć, że rozgrywający został MVP turnieju w Łańcucie, gdzie wystąpiły także dwa zespoły z ekstraklasy. Z kolei w Tarnobrzegu swoje duże możliwości potwierdził Wrona, który zwłaszcza w starciu z Jeziorem Tarnobrzeg był w wielu przypadkach nie do zatrzymania.

[ad=rectangle]

Czy nowi gracze także w sezonie będą realnym wzmocnieniem Sokoła Łańcut? - Cieszy mnie to naprawdę bardzo, jak ci gracze się w tym momencie zachowują na boisku. Wiadomo, że są to chłopcy, którzy potrzebują jeszcze bardzo dużo ogrania. Będzie to dla nich pierwszy sezon na poziomie 1. ligi, więc nie da się ukryć, że potrzebują wiele minut i doświadczenia - mówi Dariusz Kaszowski.

Wydaje się, że dużym atutem łańcucian będzie szeroka kadra. Będzie to o tyle ważne, że opiekun Sokoła w poprzednich latach miał spore problemy z kontuzjami swoich liderów. - Można powiedzieć, że już teraz ci zawodnicy prezentują się całkiem ciekawie. Uważam, że będziemy mieli z nich naprawdę sporą pociechę - cieszy się trener Kaszowski.

Marcin Pławucki bardzo dobrze prezentuje się w sparingach
Marcin Pławucki bardzo dobrze prezentuje się w sparingach

Okres przygotowawczy i urazy dwóch czołowych graczy sprawiły, że więcej szans na pokazanie swoich możliwości dostali inni koszykarze. Niewykluczone, że nawet w przypadku powrotu do formy Bręka i Pisarczyka nowe nabytki Sokoła wciąż będą ważnymi ogniwami swojej ekipy. - Jeśli będziemy w pełnym składzie to wcale nie znaczy, że ich rola będzie mniejsza. Chłopcy pokazują, że trzeba na nich stawiać. Mam na myśli także zawodników naszych z Łańcuta, takich jak Bartek Czerwonka czy Jacek Balawender. Wiadomo, że zdrowa rywalizacja to bardzo dobra sprawa. Każdy może wywalczyć swoje minuty na boisku - zaznacza opiekun łańcucian.

Odmłodzenie składu będzie miało znaczy wpływ na styl gry drużyny w sezonie 2014/2015. - Mając szeroki skład nie ukrywam, że będziemy chcieli bronić bardzo mocno i agresywnie. Nie jest powiedziane, że nie będziemy tego robić na całym boisku - dodaje Dariusz Kaszowski.

Komentarze (1)
Gabriel G
18.09.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Plawucki będzie miał grania a grania. Brek ma sezon w plecy jak nic.