Piąć się ku górze - przed meczem Anwil Włocławek - Atlas Stal Ostrów Wielkopolski

12. kolejkę PLK zakończy niedzielne spotkanie Anwilu Włocławek z Atlasem Stalą Ostrów Wielkopolski. Kibice, którzy zgromadzą się w Hali Mistrzów z pewnością będą liczyć na dobrą postawę "Rottweilerów" i odniesienie piątego zwycięstwa z rzędu, zaś przyjezdni będą starali się zmazać plamę po ostatniej porażce u siebie z Kotwicą Kołobrzeg. Naprzeciw siebie staną dwaj najlepsi polscy rozgrywający ligi - Łukasz Koszarek i Krzysztof Szubarga.

Zwyciężyłem już Anwil grając w Polpharmie, więc chciałbym to powtórzyć. Jeszcze lepiej byłoby, gdyby udało mi się pokonać włocławski zespół na jego parkiecie. - tak skwitował swój tegoroczny transfer z Anwilu do Stali nigeryjski skrzydłowy Patrick Okafor. Nie będzie to jednak łatwe zadanie. Odkąd bowiem Igor Griszczuk objął włocławską drużynę, koszykarze Anwilu Włocławek przeszli głęboką metamorfozę. Jeszcze miesiąc temu zespół wyglądał jak przypadkowo zebrana grupa zawodników, którzy mają okazję zagrać ze sobą po raz pierwszy. Zaledwie kilka tygodni wystarczyło, by Białorusin przekształcił tych samych graczy w solidną całość, która dąży do osiągnięcia jednego celu. W pięciu ostatnich grach włocławianie odnieśli cztery zwycięstwa pokonując m.in. PGE Turów Zgorzelec na wyjeździe czy Energę Czarnych Słupsk w Hali Mistrzów.

Sporego kalibru odmiana Anwilu to duża zasługa nie tyle kompletnego warsztatu szkoleniowca, czy też poprawienia schematów gry, lecz po prostu wielkiej zmiany mentalnej. Zawodnicy pod wodzą Griszczuka czują się mocni, zmotywowani i zdeterminowani, zaś sam Griszczuk daje się poznać jako świetny motywator. Do annałów polskiej koszykówki przejdzie scena z meczu Anwilu z Turowem w Zgorzelcu, kiedy to podczas przerwy na żądanie trener motywował Andrzeja Plutę szarpiąc go za koszulkę i krzycząc prosto w twarz ostre słowa.

Na zupełnie innym biegunie pozostają koszykarze Atlasa Stali Ostrów Wielkopolski. Ekipa dowodzona przez Andrzeja Kowalczyka obecne rozgrywki zaczęła dość dobrze, od dwóch wygranych, lecz później przyszła seria pięciu kolejnych porażek z rzędu. Brak fortuny został odwrócony dopiero w spotkaniu przeciwko Polpharmie Starogard Gdański. Fenomenalne zawody rozegrał wówczas zatrudniony kilka dni wcześniej Alan Daniels - były koszykarz… Anwilu. Amerykanin zdobył 30 punktów (w tym czterokrotnie celnie przymierzył za trzy), miał 7 zbiórek oraz 4 przechwyty. Dobra postawa tego gracza pozwoliła wygrać również kolejny pojedynek - przeciwko Zniczowi Jarosław na Podkarpaciu, lecz w minionej kolejce ostrowianie musieli uznać wyższość Kotwicy Kołobrzeg.

Spotkanie we Włocławku będzie rywalizacją dwóch różnych szkół koszykówki. Białoruski szkoleniowiec gospodarzy zdecydowanie bardziej nastawiony jest na szczelną obronę, której następstwem jest dobry atak. Trenera Kowalczyka zaś cechuje ukierunkowanie ofensywne. W dodatku, atak "Stalówki" opiera się przede wszystkim na improwizatorskich umiejętnościach indywidualnych poszczególnych koszykarzy. Ciągoty do takiej gry wykazują, poza wspomnianymi Danielsem i Okaforem, również Carlos Rivera, Krzysztof Szubarga. Po stronie Anwilu nie ma miejsca na osobiste popisy, bo choć zawodnicy dostali od Griszczuka pewien margines gry poza schematami, przede wszystkim muszą funkcjonować dobrze jako drużyna.

Gdyby stare jak świat koszykarskie porzekadło miało sprawdzić się w tym spotkaniu, mówiące o tym, że mecz wygrywa się obroną, zdecydowanym faworytem byłby Anwil. - Stal jest nastawiona przede wszystkim ofensywnie, więc my będziemy musieli bardzo mocno pracować, by oddawali rzuty z nieprzygotowanych pozycji. Aczkolwiek gramy u siebie, a jak wszyscy wiedzą, ekipa z Ostrowa spisuje się nieco słabiej na wyjazdach. Dlatego, choć myślę, że Stal postawi nam ciężkie warunki, odniesiemy zwycięstwo w tym spotkaniu. - stwierdził Serb Oliver Stević, który staje się kluczowym zawodnikiem w rotacji. Wtóruje mu najlepszy w tym sezonie gracz "Rottweilerów", Łukasz Koszarek. - Wiemy, że z zespołami Andrzeja Kowalczyka wygrywa się obroną. W ciągu kilku ostatnich tygodni udało nam się poukładać grę w defensywie i wyzwolić entuzjazm w ataku. Nie gramy już jak zaprogramowane komputery. Dlatego do meczu z Atlasem podchodzimy optymistycznie.. Zawodnik idealnie odnalazł się w roli pierwszego playmakera po odejściu Gerroda Hendersona. Złośliwi twierdzili, że bez Amerykanina polski rozgrywający będzie spisywał się dużo gorzej, tymczasem w dwóch meczach bez Hendersona, Koszarek rzucił łącznie 35 punktów, rozdał 13 asyst oraz zebrał 9 piłek, biorąc na siebie odpowiedzialność w kluczowych akcjach pojedynków z Czarnymi i Turowem.

Mimo, iż oczy wszystkich kibiców zgromadzonych w Hali Mistrzów będą zwrócone na byłych koszykarzy Anwilu - Okafora i Danielsa, gdyż to od nich w dużej mierze będzie zależeć postawa całego zespołu gości, a także na debiutującego przed własną publicznością Briana Browna, smaczkiem tego spotkania winna być inna personalna rywalizacja. Naprzeciwko Koszarka wyjdzie bowiem inni polski playmaker - Szubarga. Obaj zawodnicy walczą o miano pierwszego rozgrywający reprezentacji Polski w kadrze na przyszłoroczne Mistrzostwa Europy, lecz ich rywalizacja odbywała się dotąd jedynie korespondencyjnie. W niedzielnym meczu obaj będą mieli szanse sprawdzić swoje umiejętności w bezpośredniej grze.

Mecz odbędzie się w niedzielę o godzinie 18.35 w Hali Mistrzów. Bezpośrednią transmisję ze spotkania przeprowadzi telewizja TVP Bydgoszcz. Bilet do nabycia w kasach klubowych w cenie 15 i 20 złotych.

Źródło artykułu: