Jarosław Krysiewicz: Nie wypada mi oceniać gry Rosy

Porażka Polfarmeksu w debiutanckim meczu w TBL była bolesna. Rosa obnażyła wszelkie słabości beniaminka, z czego zdaje sobie sprawę trener kutnian.

Trener Polfarmexu nie mógł być zadowolony z postawy swojego zespołu po przegranej inauguracji z Rosą. Bardziej doświadczony rywal obnażył wszystkie słabości beniaminka i pokazał, że póki co wiele brakuje mu do czołowych drużyn Tauron Basket Ligi. Wysoka porażka - 59:86 - mówi w końcu sama za siebie.
[ad=rectangle]
- Nie będę się odnosił do gry Rosy, bo mi nie wypada, natomiast my zapłaciliśmy frycowe za debiut w ekstraklasie - przyznał na pomeczowej konferencji prasowej Jarosław Krysiewicz. Zwycięzca rozgrywek zaplecza ekstraklasy w poprzednim sezonie był jedynie tłem dla bardzo dobrze dysponowanego rywala.
 
- Mam wrażenie, że moi zawodnicy nie wytrzymali presji pierwszego meczu. Cieszę się, że stało się to w Radomiu i myślę, że możemy już myśleć o kolejnych spotkaniach - zaznaczył szkoleniowiec. W najbliższej kolejce kutnian czeka teoretycznie łatwiejsze zadanie, gdyż przed własną publicznością zmierzą się z Polpharmą Starogard Gdański.

Trener Polfarmexu wie, jak wiele pracy czeka jeszcze jego podopiecznych
Trener Polfarmexu wie, jak wiele pracy czeka jeszcze jego podopiecznych

Beniaminek ma więc sporo do poprawienia przed drugim starciem w TBL. - Rywal pokazał i obnażył wszystkie nasze słabe strony. Wiemy, nam czym trzeba pracować, a ja mam świadomość tego, że drugiego tak słabego meczu w ekstraklasie już nie zagramy - zapewnił Krysiewicz.

Źródło artykułu: