PBG Basket Poznań w ostatniej kolejce nie sprostał, na własnym obiekcie, wymaganiom Basketu Kwidzyn. Co było przyczyną 10 porażki w tym sezonie beniaminka PLK? - Myślę, że przede wszystkim - cały czas - niepełny skład to pierwsza sprawa. Druga sprawa, że troszeczkę zawodnicy psychicznie nie wytrzymali. Po ostatnim meczu przegranym po dogrywce "troszeczkę" ich dobiło. Wiadomo, że psychika w sporcie jest bardzo ważna i nie byli sobą w tym meczu, co było zdecydowanie widać. A także Basket trafił niesamowite rzuty - jak się rzuca z 8 metrów o tablice trzy razy i trzy razy wpada - powiedział dla portalu SportoweFakty.pl Eugeniusz Kijewski, szkoleniowiec poznańskiego teamu.
Gospodarze zagrali bardzo indywidualnie. Nie przyniosło to jednak zamierzonych efektów. W końcowym rozrachunku gracze PBG Basketu zapisali łącznie 9 asyst, przy aż 19 rywala. - To także odegrało znaczącą rolę. Będziemy z drużyną oglądać mecz i wyciągniemy z tego wnioski - dodał Kijewski.
Drużyna ze stolicy Wielkopolski jest w coraz trudniejszej sytuacji. Posiada ona - wraz z Basketem Kwidzyn - najgorszy bilans w całej lidze. Jak do tej pory PBG Basket Poznań zdołał wygrać 2 z 12 spotkań, w efekcie czego znajduje się na dnie tabeli. - Sytuacja jest trudna, ale beniaminek nigdy nie ma łatwo. Będziemy robić wszystko aby się utrzymać w lidze, takie są nasze założenia - tłumaczy były trener mistrzów Polski.
W wielu klubach włodarze stracili cierpliwość i postanowili zwolnić trenerów, lub też oni sami składali rezygnację. Tak było w Słupsku, Włocławku, Kwidzynie, Koszalinie a także w Wałbrzychu. Rok temu Eugeniusz Kijewski zdecydował się - po fatalnych występach Prokomu w Eurolidze, a także przeciętnych w rozgrywkach ligowych - zrezygnować z funkcji pierwszego szkoleniowca Prokomu. Na pytanie czy rozważa taką decyzję również teraz odpowiedział stanowczo: Nie, absolutnie.