Wadim Czeczuro (trener Basket Gdynia): Było bardzo dużo walki z jednej i drugiej strony. Niski procent skuteczności z gry pokazuje również jak dobra była gra w obronie z obydwu stron. Moje dziewczyny nie poddały się, mimo że Glucose ROW wyszedł na prowadzenie. Walczyliśmy, dzięki czemu losy meczu ważyły się do ostatnich sekund. Zabrakło nam doświadczenia w końcówce, ale podkreślam, że jesteśmy najmłodszym zespołem w lidze. Dziewczyny uczą się, wyciągają wnioski i idziemy krok po kroku do przodu. Chcemy jak najwięcej meczów wygrać. Na razie się nam nie udaje, ale jesteśmy na bardzo dobrej drodze. Gratulacje dla zespołu z Rybnika, który zachował zimną krew i wykazał więcej doświadczenia.
[ad=rectangle]
Angelika Stankiewicz (zawodniczka Basketu): Mecz był od początku wyrównany, a obie drużyny bardzo skoncentrowane. Dałyśmy z siebie wszystko zarówno w obronie, jak i ataku. Mocna presja dała nam prowadzenie na początku, potem dziewczyny wykorzystały nasze błędy i zdobywały punkty po stratach. Jestem zadowolona mimo porażki, że dałyśmy z siebie wszystko i pokazałyśmy, że zawsze walczymy do końca.
Kazimierz Mikołajec (trener Glucose ROW Rybnik): Mecz od początku nam się nie układał. Problemy na desce i krycie każdy swego nie dawały rezultatu, więc musieliśmy zmienić obronę. Dało to efekt w postaci mniejszej skuteczności zespołu z Gdyni, choć i nasza skuteczność w pierwszej połowie była bardzo słaba - 22 proc. Cieszę się, że mimo problemów jakie mamy - brak Martyny Stelmach i nieprzygotowana jeszcze w pełni Leah Metcalf - udało się wygrać i będzie jeszcze lepiej. Oby nasza skuteczność była lepsza w kolejnych spotkaniach
Angelica Henry (zawodniczka Glucose ROW): Wynik cały czas oscylował wokół remisu. Miałyśmy szczęście, że naszym rywalkom nie wpadły dwie ostatnie trójki. Mecz w naszym wykonaniu był całkiem niezły, choć muszę przyznać, że Basket Gdynia grał agresywnie i skutecznie egzekwował swoje rzuty.