Milija Bogicević: Syty pies nie gryzie

Polski Cukier Toruń pokonał już Anwil Włocławek i Rosę Radom. Dzięki temu Twarde Pierniki są wciąż niepokonane. Trener Milija Bogicević ma nadzieję, że jego zawodnicy mają duży apetyt na wygrane.

Łukasz Łukaszewski
Łukasz Łukaszewski
Już w ten weekend Polski Cukier Toruń zmierzy się na wyjeździe z Polpharmą Starogard Gdański.  Twarde Pierniki przygotowywały się do tego pojedynku już od pierwszej kolejki. - Mój asystent wskazał mi wszystkie cechy drużyny z Kociewia. Połączyliśmy to z atutami Rosy Radom i już przed tym meczem pracowaliśmy nad dwoma rywalami. Polpharma Starogard Gdański gra bardzo szybko. Mają groźnego podkoszowego, który potrafi grać pod koszem i na zewnątrz. Jest także kilku Polaków w rotacji - powiedział trener Milija Bogicević.
O ile pokonanie Anwilu Włocławek nie było ogromną niespodzianką to wygrana nad Rosą Radom pokazała, że z Twardymi Piernikami trzeba się liczyć. Czy to oznacza, że torunianie mają przed sobą już inny cel niż awans do play-off? - Anwil Włocławek zawsze będzie wielki, dopóki istnieje. Mój zespół ma ambicję walczyć i pokazać na, co nas stać. Robienie z nas faworytów nie ma sensu. Zobaczymy więcej po meczu w Starogardzie Gdańskim. Jeśli podejdą do niego z zimną głową i wygrają to będziemy mogli powiedzieć, że zrobiliśmy pierwszy, mały krok do play-off- zauważył szkoleniowiec Twardych Pierników

Już od samego początku sezonu w grze Polskiego Cukru Toruń widać ogromną determinację. Twarde Pierniki po prostu gryzą parkiet. - Ja mam proste powiedzenie: syty pies śpi i nie chroni swojego domu. Natomiast głodny pies szczeka i gryzie. Teraz chce zobaczyć jak duży jest ich apetyt na zwycięstwo. Wierzę w swój zespół i tych chłopaków. Jeśli będą dalej tak pracować to forma się utrzyma.

Wydaje się, że Twarde Pierniki od samego początku sezonu są w dobrej dyspozycji. Nad czym pracować będą teraz podopieczni Miliji Bogicevicia?- Dużo mamy jeszcze potencjału. Musimy nauczyć do kogo grać w ataku i przede wszystkim obronie. Umiemy pomagać przy dużym zawodniku, pokazaliśmy to na Johnie Turku. Następnym problemem będą starcia z dobrym zawodnikiem obwodowym. Sporo jeszcze pracy przed nami - zakończył rozmowę serbski trener.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×