Puchar Europy: Lampe nadal w formie

Koszykarze Chimki Moskwa w inauguracyjnym spotkaniu w Pucharze Europy gładko uporali się z zespołem Le Havre. Obok Carlosa Delfino bardzo dobre zawody w szeregach gospodarzy tego pojedynku rozegrał - Maciej Lampe. Polski skrzydłowy zapisał na swoje konto 15 punktów oraz 5 zbiórek.

W tym artykule dowiesz się o:

Drużyny z Rosji pokazały, że w tegorocznych rozgrywkach Pucharu Europy będą niezwykle groźne. Łatwe zwycięstwa odnotowały dwie ekipy z Moskwy - Dynamo oraz Chimki.

Zespół prowadzony przez znanego izraelskiego szkoleniowca - Davida Blatta pokonał w spotkaniu wyjazdowym Barons/LMT Rygę 80:61. Swoje snajperskie umiejętności pokazał Bastjan Nachbar. Koszykarz, który do brązowych medalistów ostatnich mistrzostw Rosji, dołączył tego lata zdobył aż 24 punkty, zebrał 5 piłek i miał 2 przechwyty.

Bez najmniejszego problemu gracze Chimki Moskwa odprawili z kwitkiem francuski team - Le Havre. Drużyna znad Sekwany jedynie w pierwszej ćwiartce stawiała opór. Decydująca dla losów tego pojedynku była druga kwarta, którą wicemistrzowie Rosji wygrali aż 28:4! Przebudził się w końcu Carlos Delfino. Argentyńczyk w Superlidze prezentował się fatalnie, ale tym razem pokazał, że wciąż potrafi grać świetnie. Ostatecznie gracz ten zakończył zawody z dorobkiem 17 oczek, 10 zbiórek, 4 asyst i 2 przechwytów. Spory udział w sukcesie ekipy Kestutisa Kemzury miał Polak - Maciej Lampe. 23-letni zawodnik spędził na placu gry 23 minuty i w tym czasie zdążył uzbierać 15 punktów, 5 zbiórek i jedną asystę.

Do niezwykle ciekawego spotkania doszło w Sofii. Tamtejsza drużyna Lukoilu Academicu podejmowała Uniks Kazań. Wydawało się, że zdecydowanym faworytem tej potyczki będą goście. Jednak dość niespodziewanie doszło do wyrównanego pojedynku. Uniks w pierwszej kwarcie pokazał, że jest bardzo skuteczny, ale z minuty na minutę tracił na swojej sile. Gospodarze byli już blisko triumfu, ale dokładnie 0,7 sekundy przed końcową syreną do kosza trafił Marko Popović, którym tym samym odebrał wygraną podopiecznym Lubomira Mincheva.

Ciekawy przebieg miał także mecz Azovmashu Mariupol z Calise Gran Canarią. Do rozstrzygnięcia zwycięzcy potrzebna była pięciominutowa dogrywka. Ostatecznie więcej oczek uzbierali Mistrzowie Ukrainy, którzy borykają się z wielkimi problemami finansowymi. Warto dodać, że zaledwie 7 koszykarzy gospodarzy zdołało umieścić piłkę w koszu. Najczęściej czynił to Khalid El-Amin, ale wtórował mu znany z występów w Prokomie Treflu Sopot Thomas van den Spiegel.

W Stambule, grający na własnym obiekcie Besiktas nie potrafił wznieść się na wyżyny i pokonać coraz silniejszy Benetton Treviso. Drużyna z Półwyspu Apenińskiego, w ostatniej edycji Pucharu ULEB prezentowała się bardzo słabo. Właścicele klubu wyciągnęli wnioski z nieudanego sezonu i postanowili zbudować solidny team. I udało się, bowiem w LEGA Basket ekipa Oktay'a Mahmutiego prezentuje się przyzwoicie, zaś wygrana w Turcji na pewno napawa optymizmem. Gospodarze jeszcze 10 minut przed końcem prowadzili 52:48, ale ostatnią odsłonę przegrali 20:29, w efekcie czego 2 punkty padły łupem byłych mistrzów Italii, wśród których brylował Sandro Nicević.

Wyniki 1. kolejki PE:

Zadar - Maroussi Ateny 87:79

Roanne - ASK Ryga 79:75

Lukoil Acadmic - Uniks Kazań 79:80

Barons/LMT Ryga - Dynamo Moskwa 61:80

Chimki Moskwa - Le Havre 79:55

Besiktas Stambuł - Benetton 72:77

Panellinios - Aris BSA 69:71

Bnei Hasharon - Turk Telekom 54:72

Lietuvos Rytas - ASVEL Basket 95:74

Azovmash - Kalise Gran Canaria 92:90

Brose Baskets Bamberg - PGE Turów 39:69

Spirou Basket - Crvena Zvezda 71:65

Artland Dragons - Fortitudo 87:78

Pamesa Walencja - BC FMp Zeleznik 83:58

CEZ Nymburk - KK Buducnost 75:70

Hemofarm - Iurbentia Bilbao 78:67

Komentarze (0)