Cieszę się na mecz ze Stelmetem - rozmowa z Filipem Matczakiem, graczem Asseco Gdynia

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Filip Matczak bardzo dobrze spisuje się w barwach Asseco Gdynia na początku sezonu. Czy 21-letni rzucający pogrąży swoją byłą drużynę w niedzielny wieczór?

Karol Wasiek: Wróćmy jeszcze na chwilę do derbowego pojedynku z Treflem Sopot. Takie zwycięstwa cieszą chyba podwójnie?

Filip Matczak: To prawda. Mocno przygotowywaliśmy się do tego spotkania, bardzo chcieliśmy wygrać w derbowym pojedynku. Była radość w zespole, ale przygotowujemy się już do kolejnych meczów, które też będziemy chcieli wygrać. I tak w kółku (śmiech).

Do Ergo Areny przyjechaliście jak po swoje?

- Wygraliśmy dwa poprzednie spotkania i przeciwko Treflowi Sopot staraliśmy się robić swoje. Mieliśmy dokładnie założenia od trenera Dedka, które zrealizowaliśmy. Na każde spotkanie jesteśmy bardzo dobrze przygotowani. Trenerzy wykonują świetną pracę i widać tego efekty.

[ad=rectangle]

To było kolejne spotkanie w twoim wykonaniu, po którym zbierasz bardzo wysokie noty...

- Cieszę się z tego powodu. Mam nadzieję, że z każdym meczem będzie to szło w dobrym kierunku, a może jeszcze lepiej? Każdego dnia bardzo mocno pracuję na to, żeby poprawić swoje słabości.

16 punktów zdobytych w tym spotkaniu na "dużym luzie". Pewność siebie coraz większa?

- Musze powiedzieć, że całkiem dobrze czuję się na parkiecie. Wydaje mi się, że to widać. Funkcjonuje to naprawdę nieźle i staram się z tego korzystać, ile tylko się da.

To zaufanie od trenera Dedka jest z pewnością większe niż w zeszłym sezonie...

- Tak. Trener mi zaufał w tym sezonie i ja staram odwdzięczyć mu się dobrą postawą na parkiecie. Dziękuję trenerowi za to, że daje mi w tym sezonie tyle minut pograć. Mam nadzieję, że taki stan będzie trwał jak najdłużej (śmiech).

Filip Matczak notuje świetny początek sezonu
Filip Matczak notuje świetny początek sezonu

To był twój najlepszy występ w ekstraklasie?

- Patrząc na same punkty - to był najlepszy mój mecz w TBL. Trzeba jednak przyznać, że nie zagrałem na wielkiej skuteczności (śmiech). Parę rzutów nie wpadło do kosza. Cieszę się z faktu, że wygraliśmy. To jest dla mnie najważniejsze.

Na początku sezonu prezentujecie się wyśmienicie, mimo że mieliście dość ciężkich rywali...

- To fakt. Trochę szkoda tego meczu w Koszalinie, ale trzeba sobie powiedzieć jasno, że AZS ma bardzo mocną drużynę. Są tam świetni koszykarze, którzy wiedzą jak grać w basket. Jednakże nasz bilans jest bardzo dobry i z nadzieją patrzymy na kolejne spotkania. Będziemy chcieli kontynuować naszą passę.

Mecz ze Stelmetem wzbudzą dodatkową motywację?

- Bardzo cieszę się na mecz ze Stelmetem Zielona Góra (śmiech).

Źródło artykułu:
Czy Filip Matczak i spółka pokonają Stelmet Zielona Góra?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (1)
Gabriel G
2.11.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Młodośc zawsze jest buńczuczna. Takie jej prawo.