Przełamanie Patrika Audy? "Rodzice oglądali mnie w akcji"
Czeski skrzydłowy Polfarmexu Kutno wreszcie zagrał na miarę oczekiwań. Patrik Auda, bo o nim mowa, zdobył 16 punktów w wygranym meczu z MKS-em Dąbrowa Górnicza. Czy to przełamanie zawodnika?
- Nie wiem czy nie jest zbyt wcześnie by mówić o jakimś przełamaniu czy przebudzeniu z mojej strony. To na razie tylko jeden mecz, aczkolwiek czuję się bardzo dobrze, że udało mi się zagrać lepiej - mówi Auda, który przed sezonem był jedną z najważniejszych ofensywnych opcji Polfarmexu.
- W okresie przygotowawczym trenowałem naprawdę solidnie i myślę, że moja słabsza forma w pierwszych spotkaniach nie była kwestią jakiejś konieczności przestawienia się z amerykańskiego stylu na bardziej europejski. Przede wszystkim miałem problem ze stopą i z tym, że bolała mnie przy każdym stawianym kroku. To był mój problem, przez którego nie mogłem zaprezentować pełnej formy - dodaje zawodnik.
Do problemów ze stopą doszły także kłopoty z plecami, które uniemożliwiły Czechowi wystąpienie przeciwko PGE Turowowi Zgorzelec. Teraz jednak ze zdrowiem zawodnika jest wszystko w porządku i w meczu ze Śląskiem na pewno wystąpi. To spotkanie, podobnie jak i ostatnie przeciwko MKSowi, z trybun obejrzą rodzice Audy.
- Rodzice rzeczywiście oglądali mnie w akcji w Dąbrowie Górniczej i na pewno przynieśli mi szczęście. Czy przyniosą mi również w Kutnie? Mam nadzieję! - zakończył zawodnik.