Steve Burtt: Nie wpadamy w panikę

[tag=44835]Steve Burtt[/tag] jest przekonany, że Stelmet zacznie w najbliższym czasie wygrywać. - Wciąż uczymy się siebie nawzajem. Dajcie nam czas, a pokażemy na co nas stać - zaznacza Amerykanin.

Steve Burtt ostatni mecz Stelmetu Zielona Góra przeciwko Pinar Karsiyaka musiał oglądać w domu, ponieważ zawodnik nie otrzymał wizy na wjazd do Turcji. Co więcej okazało się, że gracz ma zakaz wjazdu na teren tego kraju. Ta informacja bardzo zaskoczyła klub, jak i samego zawodnika. - Nie chcę komentować tej sytuacji. Żałuję, że nie mogłem być z zespołem w Turcji. Oglądanie swoich kolegów w telewizorze nie jest komfortową sytuacją... - przyznaje Burtt.

[ad=rectangle]

Bez amerykańskiego lidera Stelmet dość słabo radził sobie na tureckiej ziemi. Ostatecznie podopieczni Andrzeja Adamka przegrali 67:83. W ostatnich siedmiu spotkaniach - zielonogórzanie zanotowali zaledwie jedną wygraną!

- Nie wpadałbym w panikę. Wciąż uczymy się siebie nawzajem. Ten proces trwa. To nie jest tak, że w miesiąc, czy dwa, uda się zbudować. Jest za wcześnie, żeby dramatyzować. Dajcie nam czas, a zaczniemy grać dobrze. Wierzę w trenera Adamka i jego umiejętności. Jesteśmy w stanie daleko zajść - przekonuje Burtt.

W niedzielę Stelmet będzie rywalizował z Wilkami Morskimi Szczecin. Czy ekipa z Winnego Grodu wreszcie przełamie złą passę? - Do tego meczu przygotowujemy się jak do każdego innego spotkania. Chcemy zagrać swoją koszykówkę i odnieść kolejne ligowe zwycięstwo - zaznacza Amerykanin.

Źródło artykułu: