Marcin Dymała w Bydgoszczy rozwija skrzydła: Utrzymanie? Moje ambicje sięgają wyżej
Marcin Dymała nie miał problemów z odnalezieniem się w nowych realiach. Udowodnił, że potrafi brać ciężar gry na swoje barki i z miejsca stał się wiodącą postacią Astorii Bydgoszcz.
Patryk Pankowiak
Choć Astoria Bydgoszcz zainaugurowała nowe rozgrywki od porażki w Gliwicach, a obecnie legitymuje się przeciętnym bilansem 2-5, z wysokiego C kampanię 2014/2015 rozpoczął Marcin Dymała. Dla 24-letniego ostrowianina to trudny okres w karierze. - To mój pierwszy sezon poza Ostrowem, ale równie dobrze czuję się w Bydgoszczy. W klubie wszystko dopięte jest na ostatni guzik, dzięki czemu mogę skupić się tylko i wyłącznie na trenowaniu - uspokaja Dymek, który bardzo szybko zaaklimatyzował się w nowym otoczeniu i z miejsca stał się jedną z wiodących postaci drużyny.
Sezon 2014/2015 jest dla Marcina Dymały pierwszym poza Stalą Ostrów
Dla 24-latka gra w Astorii Bydgoszcz to zupełnie inny świat. W zespole Stali Ostrów mógł liczyć na pomoc obytych w koszykarskim światku zawodników, teraz pomimo młodego wieku sam stał się podporą dla raczkujących w zawodowym graniu kolegów. - Kiedy występowałem w Ostrowie, to pomimo tego, że byłem zawodnikiem pierwszej piątki, grałem z dużo bardziej doświadczonymi zawodnikami. Wojciech Szawarski, Wojciech Żurawski, Tomasz Andrzejewski czy Tomasz Ochońko udzielali mi rad i cennych wskazówek, teraz sytuacja jest trochę inna, bo mamy kilku juniorów w składzie. Staram się czasami podpowiedzieć coś młodszym kolegom z drużyny i miejmy nadzieję, że z każdym tygodniem treningów, z każdym kolejnym meczem będziemy groźniejszym zespołem. Mamy jeden z młodszych kolektywów na zapleczu ekstraklasy i każde ligowe spotkanie to dla nas wszystkich bezcenne doświadczenie - kończy Marcin Dymała, który średnio na mecz zdobywa imponujące 16 punkt, 5,8 zbiórki, 5 asysty i 2,3 przechwytu.