Marcin Dymała w Bydgoszczy rozwija skrzydła: Utrzymanie? Moje ambicje sięgają wyżej

Marcin Dymała nie miał problemów z odnalezieniem się w nowych realiach. Udowodnił, że potrafi brać ciężar gry na swoje barki i z miejsca stał się wiodącą postacią Astorii Bydgoszcz.

Choć Astoria Bydgoszcz zainaugurowała nowe rozgrywki od porażki w Gliwicach, a obecnie legitymuje się przeciętnym bilansem 2-5, z wysokiego C kampanię 2014/2015 rozpoczął Marcin Dymała. Dla 24-letniego ostrowianina to trudny okres w karierze. - To mój pierwszy sezon poza Ostrowem, ale równie dobrze czuję się w Bydgoszczy. W klubie wszystko dopięte jest na ostatni guzik, dzięki czemu mogę skupić się tylko i wyłącznie na trenowaniu - uspokaja Dymek, który bardzo szybko zaaklimatyzował się w nowym otoczeniu i z miejsca stał się jedną z wiodących postaci drużyny.
[ad=rectangle]
Po VII kolejkach Astoria plasuje się na trzynastej lokacie w I-ligowym towarzystwie. O co powalczą w tym sezonie bydgoszczanie? - Założenie jest takie, żeby się utrzymać, ale moje ambicje sięgają dużo wyżej. I-liga jest w tym roku bardzo wyrównana. Pierwsza czwórka powoli się już krystalizuje, ale na dalszych pozycjach panuje niesamowity ścisk i tak naprawdę każdy zespół ma szansę na grę w fazie play-off. Do tego etapu rozgrywek jeszcze daleka droga. Ja swoją uwagę skupiam tylko i wyłącznie na kolejnym meczu - mówi Marcin Dymała, który z szesnastoma punktami zdobywanymi co potyczkę jest pierwszym strzelcem swojej drużyny i zarazem czwartym zaplecza ekstraklasy.

Jedni mogą zarzucić mu dużą liczbę strat, ale combo-guard świetnie czyta grę rywali, co owocuje najwyższą średnią przechwytów w lidze - 2,3 na mecz. - Nie lubię sam się oceniać, aczkolwiek zawsze może być lepiej i można się poprawić w każdym elemencie. Codziennie ciężko pracuję i myślę, że pot wylany na treningach zaprocentuje w przyszłości. Chcę systematycznie poprawiać każdy element swojej gry a jednocześnie skupiam się na ogólnym rozwoju. Chociażbym nie wiadomo jak dobrze wykonywał swoje zadania na meczu, zawsze może być lepiej - krytycznym okiem spogląda na siebie Dymała, którego forma z roku na rok wspina się na wyższy szczebel.

Sezon 2014/2015 jest dla Marcina Dymały pierwszym poza Stalą Ostrów
Sezon 2014/2015 jest dla Marcina Dymały pierwszym poza Stalą Ostrów

Dla 24-latka gra w Astorii Bydgoszcz to zupełnie inny świat. W zespole Stali Ostrów mógł liczyć na pomoc obytych w koszykarskim światku zawodników, teraz pomimo młodego wieku sam stał się podporą dla raczkujących w zawodowym graniu kolegów. - Kiedy występowałem w Ostrowie, to pomimo tego, że byłem zawodnikiem pierwszej piątki, grałem z dużo bardziej doświadczonymi zawodnikami. Wojciech Szawarski, Wojciech Żurawski, Tomasz Andrzejewski czy Tomasz Ochońko udzielali mi rad i cennych wskazówek, teraz sytuacja jest trochę inna, bo mamy kilku juniorów w składzie. Staram się czasami podpowiedzieć coś młodszym kolegom z drużyny i miejmy nadzieję, że z każdym tygodniem treningów, z każdym kolejnym meczem będziemy groźniejszym zespołem. Mamy jeden z młodszych kolektywów na zapleczu ekstraklasy i każde ligowe spotkanie to dla nas wszystkich bezcenne doświadczenie - kończy Marcin Dymała, który średnio na mecz zdobywa imponujące 16 punkt, 5,8 zbiórki, 5 asysty i 2,3 przechwytu.

Komentarze (0)