A.J. Walton jeszcze w trakcie poprzedniego sezonu snuł plany o grze w NBA. Po zakończeniu rozgrywek deklarował, że na pewno wystąpi w Lidze Letniej. Ostatecznie jak się okazuje na drodze stanął jego agent... - Mój agent nie pracował tak mocno, jak sobie tego życzyłem. On miał załatwić mi grę w tych rozgrywkach, ale nie zrobił tego. Pożegnałem się z nim i związałem się z nowym agentem - podkreśla amerykański rozgrywający z Asseco Gdynia.
[ad=rectangle]
Walton w trakcie wakacji jednak nie próżnował. Starał się poprawiać swoje mankamenty w grze. Odbył m.in. kilka treningów z drużynami z ligi NBA.
- Nie grałem ostatecznie w Lidze Letniej. Byłem na kilku treningach z drużynami NBA. Byłem chociażby w Houston Rockets. Aczkolwiek w Stanach Zjednoczonych w czasie wakacji odbywa się wiele pokazowych zajęć, podczas których swoje umiejętności prezentują koszykarze. Jest tam sporo zawodników z ligi NBA - ocenia zawodnik Asseco Gdynia, który nie rezygnuje z gry w lidze NBA.
- Jestem cierpliwym człowiekiem. Krok po kroku zmierzam do celu. Jestem zdania, że drugi rok w Gdyni jest dla mnie dobrym rozwiązaniem. Rozwijam się tutaj. Podoba mi się taktyka trenera Dedka. Na pewno zrobiłem postęp w ciągu pobytu w Gdyni - uważa Walton, dla którego jest to drugi sezon w Gdyni. W wakacje jednak nie było pewne, że Amerykanin wróci do Trójmiasta. Ostatecznie żaden inny klub nie zdecydował się wykupić jego kontraktu. - Podpisałem dwuletni kontrakt. Jestem lojalną osobą. Powiedziałem w klubie, że wrócę i tak też zrobiłem. Moje słowa są droższe od pieniędzy - mówi Walton.