Kotwica Kołobrzeg idzie do sądu

Spory toczone na linii Kotwica Kołobrzeg - władze miasta znajdą swój finał w sądzie. W piątek odbyła się specjalna konferencja w tej sprawie.

Stanisław Trojanowski poinformował w piątek, że złożył wezwanie do próby ugodowej w przedmiocie wypłaty kwoty 800 tys. zł. Na spotkaniu z dziennikarzami jeszcze raz przedstawił obecną sytuację klubu. Prezes zarzucił miastu wprowadzenie go z błąd i nie wywiązywanie się z wcześniejszych ustaleń.
[ad=rectangle] 
- Ugoda pozwoliłaby nam spłacić długi, które są obecne na spółce. Pieniądze dałyby nam możliwość spłaty wierzycieli. Wówczas można byłoby powiedzieć, że Kotwica będzie czysta. Warunek jest jednak jeden - miasto musi wywiązywać się ze swoich wcześniejszych deklaracji. W chwili obecnej długi są koncie spółki, której jestem prezesem, co oznacza, że mnie one obciążają - podkreślił prezes Trojanowski.

Przypomnijmy, że z racji braku porozumienia z miastem Stanisław Trojanowski postanowił zamknąć spółkę. Prezes klubu liczył na dofinansowanie w kolejnym sezonie. Prezydent Kołobrzegu na jednej z rady miasta miał pod głosowanie poddać wniosek o dofinansowanie Kotwicy Kołobrzeg w wysokości 250 tysięcy złotych, ale ostatecznie tego nie zrobił, co oznaczało, że klub nie mógł dalej funkcjonować.

Skontaktowaliśmy się z władzami Kołobrzegu, ale jak na razie nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi. Przedstawiciele miasta obiecali jednak, że pochylą się nad tą sprawą.

Źródło artykułu: