Drużynę z Kutna na wyrównaną walkę z rywalem stać było w pierwszej i ostatniej kwarcie. Między 30 a 40 minutą spotkania jednak w zasadzie wszystko było już jasne, więc kutnianie mogli nieco "poszaleć" w ataku.
[ad=rectangle]
- Była to dla nas wielka lekcja pokory. Przyjechaliśmy do Koszalina z wolą zwycięstwa i bardzo chcieliśmy wygrać ten mecz. Do Kutna wracamy jednak na tarczy - przyznaje Jacek Jarecki, który w tym spotkaniu zdobył pięć punktów.
Goście fatalnie zagrali w trzeciej kwarcie, którą przegrali aż 8:32! To tak naprawdę zadecydowało o losach spotkania.
Po stronie gości trudno kogokolwiek wyróżnić, bo choć najlepiej wypadli Kwamain Mitchell i Bartłomiej Wołoszyn to jednak ich skuteczność była po prostu mizerna.
- Mamy swoje problemy, jednak nie możemy się usprawiedliwiać tym. Musimy szybko przeanalizować to spotkanie, ale równie szybko o nim zapomnieć. Nie ma co rozpamiętywać tej porażki, musimy przygotowywać się do kolejnych spotkań. Dziękuję naszym kibicom, którzy po raz kolejny przyjechali, aby nas wspierać - podkreśla Jarecki.