Druga z rzędu wygrana Jeziorowców. "Chłopcy pokazali charakter"

Po fatalnym początku rozgrywek drużyna z Tarnobrzega dość niespodziewanie zaczęła grać znacznie lepiej i ma na swoim koncie już dwie wygrane.

W tym artykule dowiesz się o:

Po sześciu meczach chyba nikt na Podkarpaciu nie spodziewał się, że z dnia na dzień zespół Zbigniewa Pyszniaka zacznie grać znacznie lepiej. O ile wygraną w Gdyni wielu potraktowało z przymrużeniem oka, to drugie zwycięstwo z rzędu pokazuje, że Jezioro Tarnobrzeg wreszcie się odblokowało. Wygrana z King Wilki Morskie Szczecin jest o tyle cenna, że spotkanie nie ułożyło się po myśli gospodarzy. Z minuty na minutę Jeziorowcy rozkręcali się i w drugiej połowie całkowicie zdominowali rywala.

- Cóż mogę powiedzieć? Bardzo się cieszymy z tej wygranej. Dobrze, że jest już to drugie zwycięstwo. Czka nam ciągle ten mecz z Dąbrową Górniczą, rozmawiamy o tym. Widać jednak, że zespół zaczyna nabierać jakiegoś wiru i wiary - podkreślał po spotkaniu Pyszniak.

[ad=rectangle]
Wyjazdowe starcie z Asseco było dla Jeziora ważna nie tylko ze sportowego punktu widzenia. Zawodnicy przerwali pasmo porażek i uwierzyli w swoje możliwości. Koszykarze grają teraz bardziej agresywnie, co od razu przełożyło się na lepszą postawę w obronie. - Ten mecz w Gdyni odblokował zawodników, pozwolił im uwierzyć w swoje umiejętności. Powiedzieliśmy sobie przed spotkaniem, że jeśli wyjdziemy z wiarą, zagramy z zębem to jesteśmy w stanie podjąć walkę z wszystkimi rywalami. Nie mówię tu o drużynach z górnej półki, ale na pewno tak od czwartego-piątego miejsca - analizował trener Jeziora.

Warto podkreślić, że poza wiarą w zwycięstwo Jeziorowcy zaprezentowali bardzo zespołową grę, popełnili od rywala mniej strat i zebrali aż 11 piłek w ataku. - Bardzo się cieszę, że chłopcy pokazali charakter. Do przerwy obrona była niezła, ale niektórzy grali jak to się mówi każdy dla siebie. W drugiej połowie pokazaliśmy, że potrafią zrozumieć, zagrać dla zespołu. Wtedy zaczęły się pojawiać dobre pozycje rzutowe, z których korzystali i Amerykanie i Polacy. Bardzo cieszę się z tego zwycięstwa - zakończył z uśmiechem Zbigniew Pyszniak.

Kolejnym rywalem tarnobrzeżan będzie Trefl Sopot. Najbliższe starcia dla będą dla  Jeziora bardzo wymagające i dopiero po nich będzie można jednoznacznie powiedzieć, jaka jest rzeczywista wartość zespołu z Podkarpacia.

Komentarze (0)