Od samego początku decyzje nowego trenera - Dariusza Szczubiała zaskoczyły sympatyków znad Sanu. Nowy szkoleniowiec desygnował do gry całkowicie inna piątkę zawodników niż poprzednik. W wyjściowym składzie zabrakło przede wszystkim: Tomasza Celeja i Marka Miszczuka. O dziwo ta innowacyjna układanka koszykarzy z Jarosławia nieźle sobie poczynała. Po trzech minutach gry po "trójce" Grzegorza Kukiełki miejscowi wyszli na prowadzenie 7:4. Dalsza część meczu nie zwiastowała pogromu jaki wydarzył się w ostatniej odsłonie. Na trzy minuty przed zakończeniem pierwszej kwarty, gospodarze prowadzili 7 "oczkami" 18:11. W samej końcówce bardzo dobra gra skrzydłowego Brandona Crone pozwoliła przyjezdnym wyjść na prowadzenie (22:21).
Po krótkiej przerwie goście grali swoje, małymi krokami powiększając przewagę. Prym od początku drugiej kwarty wiódł Piotr Stelmach. Wspomniany zawodnik w przeciągu trzech minut zdobył 9. punktów i jego zespół prowadził już 31:23. Nowy szkoleniowiec "tasował" swoim składem jak tylko mógł, a goście konsekwentnie utrzymywali wypracowaną wcześniej przewagę. Ostatecznie podopieczni Sebastiana Machowskiego na długą przerwę schodzili z zaliczką 11. punktów, prowadząc 47:36.
Po przerwie jarosławianie próbowali przeciwstawić się zespołowo grającym gościom, jednak nie mogli znaleźć recepty na zdecydowane i skuteczne poczynania przyjezdnych. Sztuka ta udała się koszykarzom z Podkarpacia w 28. minucie spotkania. Po dwóch skutecznych akcjach Marka Miszczuka, Znicz przegrywał już tylko 55:60. Od tego momentu stało się coś niemożliwego, beniaminek Polskiej Ligi Koszykówki się zatrzymał, a "Czarodziej z Wydmy" za sprawą Brandona Crone i Drew Neymicka w ostatnich dwóch minutach trzeciej odsłony zdobyli 7. punktów i wyszli przed ostatnią kwartą na 12. punktowe prowadzenia 67:55.
Ostatnia kwarta to istny koszmar dla kibiców i koszykarzy Znicza. Jarosławianie przez 7. minut nie zdołali zakończyć akcji zdobyczą punktową. Piłka w najbardziej dogodnych sytuacjach nie potrafiła znaleźć drogi do kosza. Fragment meczu pomiędzy 28 a 37 minutą, zawodnicy z Jarosławia przegrali 0:30. Na trzy minuty przed zakończeniem tego spotkania, Kotwica prowadziła już 35. punktami (90:55). W samej końcówce rozpaczliwe rzuty Marcina Ecki, Grzegorza Kukiełki i Grzegorza Szczotki pozwoliły gospodarzom zniwelować po części ogromne straty(17.punktów w trzy minuty).
Ostatecznie konfrontacja Znicza Jarosław z Kotwicą Kołobrzeg zakończyła się siódmą przegraną beniaminka z Podkarpacia (72:94).
Sokołów Znicz Jarosław - Kotwica Kołobrzeg 72:94 (21:22, 15:25, 19:20, 17:27)
Znicz: G.Kukiełka 13 (3), G.Reynolds 12, B.Hughes 11, M.Ecka 10 (2), M.Miszczuk 8, G.Szczotka 6, B.Diduszko 6 (1), W.Kowalenko 4, A.Mikołajko 2, K.Nowak 0, T.Celej 0.
Kotwica: B.Crone 27 (4), D.Naymick 17, P.Kikowski 17 (3), P.Stelmach 14 (2), K.Hamilton 8 (1), D.Przybyszewski 5, T.Cielebąk 4, S.Rduch 2, D.Bręk 0.