Tydzień temu pisaliśmy o tym, że Kutno jako miasto oraz Polfarmex jako zespół, który roku na rok coraz mocniej pnie się w górę koszykarskiej hierarchii w Polsce, potrzebują nowej hali. To efekt tego, że w trzech z czterech meczów, w których Polfarmex grał u siebie, zabrakło biletów dla wszystkich zainteresowanych. Tylko podczas pierwszego starcia ligowego, przeciwko Polpharmie Starogard Gdański, na trybunach zostało 140 miejsc wolnych.
[ad=rectangle]
- Rzeczywiście, w tamtym pojedynku zabrakło nam kompletu, ale jak się okazuje to był wyjątek. W kolejnych meczach hala wypełniała się po brzegi, a zainteresowanie okazało się tak duże, że na spotkanie ze Śląskiem Wrocław w sprzedaży pojawiły się nawet bilety na miejsca stojące - mówił wówczas media menedżer Polfarmexu, Dorian Koralewski.
Jak się okazuje, wysoka tendencja w Kutnie cały czas się utrzymuje. W sobotę Polfarmex zmierzy się u siebie z innym beniaminkiem, King Wilkami Morskimi Szczecin i na to spotkanie biletów nie ma już... od wtorku!
- Rozpoczęliśmy przedsprzedaż biletów cztery dni przed meczem i przecieraliśmy oczy ze zdumienia. Przedsprzedaż ruszyła 25 listopada i... zakończyła się 25 listopada. Trwała zaledwie kilka godzin - cieszy się Koralewski.
Polfarmex zajmuje obecnie 9. miejsce w TBL z bilansem 4-4, podobnie jak Energa Czarni Słupsk i Asseco Gdynia, z którymi kutnianie wygrali w zeszłym tygodniu. Ogółem, drużyna Jarosława Krysiewicza zwyciężyła w trzech z czterech meczów w swojej hali w tym sezonie.