Szymon Rduch: Czuję zaufanie drużyny

Drużyna z Łańcuta od początku rozgrywek prezentuje się bardzo dobrze. Liderem zespołu Dariusza Kaszowskiego jest były gracz Polfarmexu - Szymon Rduch.

Ekipa z Podkarpacia idzie w tym sezonie jak burza. Ostatnie zwycięstwo koszykarze Sokoła odnieśli w pojedynku z Legią Warszawa, która postawiła rywalom wysoko poprzeczkę. Co było kluczem do wygranej teamu z Łańcuta? - Wiedzieliśmy, że musimy zagęścić strefę podkoszową, aby ograniczyć poczynania Czarka Trybańskiego nie zostawiając przy tym strzelców bez krycia. Kluczem do zwycięstwa była zespołowa gra w drugiej połowie - tłumaczy dla SportoweFakty.pl Szymon Rduch.
[ad=rectangle]
Pierwsza połowa nie układała się jednak po myśli podopiecznych Dariusza Kaszowskiego. Beniaminek z Warszawy zdominował Sokola, który grał bardzo chaotycznie i nieskutecznie. - Pierwsza połowa wyglądała jakby każdy z nas chciał zwyciężyć w pojedynkę. Zabrakło realizowania założeń trenera oraz dokładniejszego rozgrywania akcji. W dużej mierze wykorzystał to przeciwnik wyprowadzając kilka szybkich kontrataków - dodaje skrzydłowy.

Sokół Łańcut z dorobkiem 18 punktów zajmuje wysokie trzecie miejsce w lidze. Czy drużyna z Podkarpacia może namieszać w stawce I-ligowców? - Zdecydowanie jesteśmy zespołem, który liczy się w tej lidze. Przytrafiły nam się przegrane niewielką ilością punktów z drużynami wiodącymi prym w rozgrywkach. Sezon jest jeszcze długi i musimy przygotować jak najlepszą formę na playoffy. W każdym spotkaniu staramy się wyjść z boju zwycięską ręką. Póki piłka w grze zawsze trzeba mieć wiarę w własne umiejętności i mierzyć wysoko - tłumaczy zawodnik.

Rduch: Jesteśmy zespołem, który liczy się w I lidze
Rduch: Jesteśmy zespołem, który liczy się w I lidze

Szymon Rduch w tym sezonie spisuje się znakomicie. Po nieudanych poprzednich rozgrywkach skrzydłowy udowadnia, iż drzemie w nim bardzo duży potencjał. W takiej formie 25-letni gracz z pewnością byłby wzmocnieniem niejednego klubu w TBL. Jaka jest recepta na tak znakomitą formą?

- Po pierwsze systematyczność, nie ważne czy zagrasz słabsze czy też najlepsze spotkanie w sezonie musisz ciągle doskonalić swoje umiejętności. Ciągle pracuję nad sobą z trenerami Getbetter. Po drugie zaufanie drużyny. Jestem wdzięczny, że chłopaki pozwalają mi kończyć dużą część akcji - analizuje skrzydłowy.

Przypomnijmy, iż Szymon Rduch poprzedni sezon spędził w Polfarmexie Kutno, który znakomicie radzi sobie na parkietach Tauron Basket Ligi. - Obserwuję całą ligę PLK. Bilans 5-4 to niezły wynik, pamiętajmy , że jest to ich pierwszy sezon na tym szczeblu rozgrywek. W Kutnie zbudowali drużynę, która potrafi grać efektowną koszykówkę. Widać, że miasto było gotowe na ekstraklasę, w każdym meczu hala jest wypchana po brzegi. Zdecydowanie łatwiej gra się dla takiej publiczności. Jedyny mankament to brak na parkiecie Huberta Pabiana -  dobry zawodnik z świetnym rzutem. Ciągle liczę na jego minuty w rotacji - kończy lider Sokoła.

Źródło artykułu: