Polski rozgrywający w niedzielę poprowadził swój zespół do bardzo ważnego zwycięstwa nad Polskim Cukrem Toruń 90:87. Ta wygrana pozwoliła szczecińskim koszykarzom włączyć się do rywalizacji o awans do czołowej ósemki Tauron Basket Ligi, a rywali zepchnęła na dziesiąte miejsce w tabeli. Natomiast drużyna prowadzona przez Krzysztofa Koziorowicza przełamała tym samym trudną serię czterech spotkań bez końcowego triumfu.
[ad=rectangle]
Marcin Flieger bardzo się cieszył z ostatniego zwycięstwa w grodzie Kopernika. - To był bardzo ważny pojedynek dla obu drużyn w kontekście walki o play-off. Całe szczęście, że w końcówce rozstrzygnęliśmy to na swoją korzyść, gdyż wygrana była nam naprawdę bardzo potrzebna do przełamania złej passy. Obyśmy w kolejnych pojedynkach mogli zaprezentowali tak waleczną postawę i częściej triumfować niż miało to miejsce do tej pory - powiedział Flieger w rozmowie ze SportoweFakty.pl.
Szczeciński beniaminek dopiero w ostatnich minutach zapewnił sobie ostateczny sukces. Przez większość meczu to gospodarze prowadzili różnicą kilku oczek. - W Toruniu dopiero w samej końcówce trafialiśmy z dystansu. Właśnie rzuty za trzy przesądziły o naszym sukcesie. Teraz w Tauron Basket Lidze jest taki etap, że właściwie każda potyczka jest dla nas wagę złota - uważa Flieger.
Doświadczony obrońca w przeszłości występował na parkietach i I ligi oraz TBL. Gdzie są największe różnice pomiędzy tymi klasami rozgrywkowymi? - W Ekstraklasie gra wśród zawodników jest znacznie bardziej poukładana, jest też większa dyscyplina taktyczna i mocniejsze przygotowanie fizyczne koszykarzy. To są najbardziej widoczne elementy, które rzucają się w oczy. Swoje robią też obcokrajowcy i do tego dochodzi mocniejsza defensywa - zakończył Flieger.