Karol Wasiek: W porównaniu do poprzednich sezonów o AZS Koszalin jest znacznie głośniej w prasie. Dużo mówi się o dobrej grze zespołu, ale także o innowacyjnych działaniach marketingowych. Czy pan także zauważył tę zmianę?
Marcin Kozak: AZS Koszalin co roku stara się jak najlepiej wykorzystać swoje możliwości marketingowe do promowania klubu. Oczywiście nie od razu wszystkie pomysły udaje się zrealizować w danym sezonie ale stale posuwamy się do przodu. Dodatkowo w dużym stopniu to właśnie wynik sportowy jest miarą popularności w mediach, które poprzez zainteresowanie postawą zespołu na parkiecie opisują również pozostałe działania klubu. Zmiany trudno jednak nie zauważyć. Jest to budujące gdy nie tylko zasługi koszykarzy są doceniane, ale również działaczy, którzy starają się pracować jak najlepiej na rzecz klubu.
Jakie wnioski się panu nasuwały po tych poprzednich sezonach? Ten wizerunek klubu w mediach był nie satysfakcjonujący?
- Jak wspomniałem wcześniej co roku staraliśmy się wprowadzać nowe rzeczy, które zachęcałyby kibiców do utożsamiania się z AZS Koszalin, oraz aby być widoczni nie tylko w Koszalinie, ale również na arenie krajowej. To w jakim punkcie jesteśmy teraz jest efektem kilkuletniej pracy. Usatysfakcjonowany byłbym gdyby niemal codziennie każdy kibic koszykówki otrzymywał informacje o naszym klubie i nieustannie się z nim utożsamiał. Tak jak każdy, kto interesuje się sportem w Polsce zna Legię, Wisłę czy Lecha mam nadzieję, że pozna i AZS. Sporo więc jeszcze pracy przed nami. Oczywiście jestem zadowolony, że nasze działania coraz częściej doceniane są przez media nie tylko pod względem sportowym, ale również marketingowym. Jedno i drugie jest ze sobą ściśle powiązane.
[ad=rectangle]
W czwartek zaprezentowaliście nowe hasło marketingowe - "Nie siedź w domu, jedź na mecz". Skąd taki pomysł i na czym polega ta akcja marketingowa? Jakie korzyści płyną z tego dla kibiców?
- Od początku sezonu staramy się promować klub jako "NaszAZS", czyli wspólne dobro wszystkich kibiców. Akcja "Nie siedź w domu, jedź na mecz" jest więc kolejną częścią całej kampanii, która skierowana jest do fanów naszego zespołu. Dzięki umowie zawartej pomiędzy klubem a Miejskim Zakładem Komunikacji w Koszalinie od czwartku na ulicach naszego miasta pojawił się oznakowany autobus AZS Koszalin obsługujący każdego dnia wybraną linię miejską. Jego wygląd naprawdę robi wrażenie. Dodatkowo we wszystkich liniach pojawią się plakaty promujące i zachęcające do przyjścia na kolejne mecze Akademików w koszalińskiej Hali Widowiskowo-Sportowej. Przewidziana została także nowość dla posiadaczy biletów oraz karnetów na mecze. Osoby z ważnymi wejściówkami i karnetami na spotkanie z PGE Turowem Zgorzelec oraz kolejne mecze rozgrywane w naszym mieście będą mogły dojechać do hali oznakowanym autobusem linii AZS Koszalin zupełnie bezpłatnie na specjalnie przygotowanej trasie. Jest to kolejny profit dla wszystkich kibiców AZS. Mam nadzieję, że każdy mieszkaniec miasta kto jeszcze nie do końca utożsamia się z naszym klubem zacznie a Ci którzy już z nami są będą bardziej dumni z tego faktu. Nic nie łączy Kibiców bardziej niż barwy klubowe czy narodowe.
Czy macie przygotowane kolejne akcje marketingowe? W klubie są nowe pomysły? Jeśli tak, to jakie?
- Jeszcze nie wyczerpaliśmy wszystkich pomysłów marketingowych, które w nas drzemią. Mamy bardzo fajny i zaangażowany zespół młodych ludzi z pasją, którzy codziennie pracują nad marką AZS Koszalin, #NaszAZS. Rzeczywistość wokół nas się zmienia. Będziemy starali się być bardziej widoczni również w tej wirtualnej sferze życia ludzi. Zapewniam, że media będą miały jeszcze o czym pisać. Aby tak się stało pomysły te przed ujawnieniem, muszą zostać dobrze przygotowane. Nie lubię zapeszać, dlatego w tej chwili nie zdradzę co jeszcze szykujemy. Proszę jednak wierzyć, że na pewno pojawią się ciekawe akcje marketingowe w AZS Koszalin.
Podpisałby się pan pod takim zdaniem, że AZS Koszalin zaczyna odgrywać coraz ważniejszą rolę w polskiej koszykówce?
- Cieszy mnie fakt, że z każdym rokiem stajemy się coraz ważniejszym graczem w polskiej koszykówce. To, że jest o nas głośno, to tak samo zasługa zwycięstw na parkiecie jak i nowych pomysłów marketingowych. Mam nadzieję, że nasza rola będzie jeszcze większa. Mam nadzieję, że również inne kluby będą coraz bardziej aktywne marketingowo. Jest to bardzo ważne dla całej dyscypliny w naszym kraju. W ostatnim czasie jest ona na fali wznoszącej i dobrze, że jesteśmy częścią tego procesu. To nas mobilizuje do dalszych działań.
[b]
Na ile wpływ w zmianach wizerunku klubu miał Piotr Kwiatkowski, który został zatrudniony na pozycji dyrektora?[/b]
- Piotr do klubu wprowadził wiele świeżości oraz nowych pomysłów. Jego dotychczasowa praca dla polskiej koszykówki tak z pozycji redaktora portalu oraz rzecznika prasowego kadry narodowej pozwala mu z innego punktu spojrzeć na to co można zrobić w AZS Koszalin. To taka wartość dodana. Jego praca na pewno ma bardzo duży wpływ na nasz wizerunek i cieszę się, że możemy grać w jednej drużynie i realizować wspólne cele.
Czy jest pan zadowolony z frekwencji na meczach w Koszalinie? Jakie kroki można poczynić, że zachęcić jeszcze mocniej kibiców na spotkania?
- Przyznam szczerze, że choć jestem zadowolony z frekwencji na meczach w Koszalinie to moim marzeniem byłaby pełna hala na każdym spotkaniu Akademików. Dlatego też staramy się stworzyć jak największą korzyść dla wszystkich tych, którzy kupią bilet czy karnet. W tym celu między innymi powstała akcja „Nie siedź w domu, jedź na mecz", za sprawą której kibice bezpłatnie będą mogli udać się na spotkania AZS. Będziemy organizować następne akcje marketingowe, które przynosić będą kolejne profity posiadaczom biletów oraz karnetów na nasze mecze. Mamy nadzieję, że przez to frekwencja na trybunach będzie jeszcze większa. Mam nadzieję, że już niebawem mecz AZS w Koszalinie to będzie święto dla co najmniej kliku tysięcy ludzi. Tak jak to ma miejsce w innych krajach, gdzie niezależnie od wyniku hale czy stadiony są pełne kibiców.
I jeszcze Prezydent Jedliński . Niech żyją . Tacy ludzie to skarb dla miasta Koszalina.