Już w pierwszej kwarcie zielonogórzanie prowadzili nawet 20:2. W kolejnych minutach niedzielnego spotkania biało-zieloni kontrolowali wynik, co kosztowało ich sporo energii. - Na pewno musieliśmy się bardzo namęczyć w obronie i to kosztowało nas wiele zdrowia. Praktycznie przez całe spotkanie prowadziliśmy różnicą większą niż 10 punktów - przyznał Łukasz Koszarek, który w starciu z Rosą zapisał przy swoim nazwisku cztery punkty i aż 13 asyst.
[ad=rectangle]
Podopieczni Saso Filipovskiego po raz kolejny bardzo mocno zaczęli mecz. W pierwszych minutach wicemistrzowie Polski zdominowali parkiet, o czym świadczy wynik inauguracyjnej kwarty. - W pojedynku z Rosą taka postawa wystarczyła, natomiast jesteśmy świadomi, że nadal popełniamy błędy i wiemy, że wciąż mamy wiele do poprawy. Na pewno z biegiem czasu będziemy starali się to eliminować - dodał kapitan Stelmetu Zielona Góra.
Zespół z Winnego Grodu z przytupem zakończył 2014 rok. Licząc spotkania w Pucharze Europy, zielonogórzanie wygrali ostatnich osiem meczów. - Wygraliśmy kilka meczów z rzędu, nasza forma jest coraz lepsza. Czekamy teraz na nowego czy nowych zawodników i z nimi postaramy się jeszcze poprawić naszą jakość gry. Na pewno potrzebujemy rozgrywającego, natomiast to, kiedy on przyjedzie, nie zależy ode mnie. W koszykówce każdy musi mieć jednak chwile oddechu - zakończył Łukasz Koszarek.
Na mar Czytaj całość