Kolejna porażka Cleveland Cavaliers bez LeBrona Jamesa

Zdjęcie okładkowe artykułu: East News /  /
East News / /
zdjęcie autora artykułu

Cleveland Cavaliers bez LeBrona Jamesa przegrali w niedzielę trzeci mecz na cztery ostatnio rozegrane. Pogromcami Kawalerzystów okazali się tym razem Dallas Mavericks.

Zespół z Ohio przystąpił do starcia z Dallas Mavericks osłabiony brakiem kontuzjowanego lidera, LeBrona Jamesa. Jakby tego było mało, w trakcie meczu z problemami zdrowotnymi zaczął zmagać się również Kyrie Irving, który w sumie spędził na placu boju 25 minut, zdobywając w tym czasie 6 punktów i trafiając tylko 2 na 9 oddanych prób z pola. Choć rozgrywający wcześniej nie miał problemów z plecami, ból w ich dolnym odcinku niespodziewanie zaczął mu doskwierać podczas niedzielnego meczu. - Dlatego to jest do kitu - komentował Irving. [ad=rectangle] Osamotniony Kevin Love nie był w stanie przechylić szali zwycięstwa na korzyść swojej drużyny. 26-latek zdobył dla Cleveland Cavaliers 30 oczek i 10 zbiórek, lecz podopieczni Davida Blatta opuszczali parkiet na tarczy już po raz 15. w trwającej kampanii. Bez zarzutów spisali się też Tristan Thompson czy Shawn Marion, ale do pokonania Dallas Mavericks, tego dnia było to zdecydowanie za mało.

Goście z Teksasu trzymali rękę na pulsie, kontrolowali przebieg pojedynku, w pewnym momencie prowadząc nawet 89:69. W ich szeregach trudno wyróżnić jedną, wiodącą postać. Mistrzowie NBA z 2011 roku trafili 56-procent rzutów z gry, a ponadto zaaplikowali oponentom 12 na 26 oddanych prób zza łuku. Wyjątkową perfekcją w tym elemencie popisał się Richard Jefferson (3/3 za 3).

Najlepszym strzelcem po stronie Mavericks okazał się Monta Ellis. Obrońca zdobył 20 oczek, 15 miał Dirk Nowitzki, a po 14 dorzucili Jose Juan Barea, Tyson Chandler i Chandler Parsons. Podopieczni Ricka Carlisle'a triumfowali po raz piąty z rzędu, 25. w sezonie, a 12. na obcym terenie.

Cleveland Cavaliers - Dallas Mavericks 90:109 (25:28, 22:29, 24:32, 19:20) (Love 30, Marion 13, Dellavedova 10 - Ellis 20, Nowitzki 15, Barea 14, Chandler 14, Parsons 14)

Źródło artykułu:
Komentarze (12)
avatar
jaet
5.01.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Akurat w tym sezonie bilans najlepszych klubów Wschodu z czołówką Zachodu jest bardzo wyrównany, więc nie ma co powtarzać mitycznych bzdur.  
avatar
makumba
5.01.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Cavs z Lebronem na zachodzie do Playoffs by nie weszli...  
avatar
heat_rays_fan
5.01.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
ile jeszcze bedziecie powtarzac o slabym wschodzie i super hiper mocnym zachodzie i lamentowac ze to niesprawiedliwe? boze swiety, na wymioty sie zbiera, sa lata kiedy mocny jest zachod ale byl Czytaj całość
avatar
sportowy maniak
4.01.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Na zachodzie jest tyle dobrych drużym, że to aż niesprawiedliwe bo wschód jest słaby a play-off należy sie najlepszym;/  
avatar
shakira
4.01.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dallas rośnie w siłę.Rondo strzał w 10tke. Chyba najlepiej zbilansowana Drużyna w NBA. Głównym problemem dla nich jest to że grają na Zachodzie...a tu rywale najbardziej wymagajacy. Wschód to p Czytaj całość