NBA: Nowitzki prowadzi Dallas do wygranej nad Słońcami

Od czasu kiedy w Phoenix Suns nie ma Shawna Mariona, drużyna z Arizony ma coraz większe problem w defensywie. Doskonałym potwierdzeniem tej tezy jest występ Dirka Nowitzkiego, który przeciwko Słońcom zdobył 39 punktów i poprowadził Dallas Mavericks do zwycięstwa. W drugim spotkaniu San Antonio Spurs pokonało na wyjeździe Denver Nuggets a świetną partię rozegrało trzech muszkieterów z Teksasu - Duncan, Parker, Ginobili.

W tym artykule dowiesz się o:

Bez wątpienia Dirk Nowitzki rozegrał najlepsze spotkanie w tym sezonie. Niemiecki skrzydłowy zapisał na swoim koncie 39 punktów, trafiając 17 z 25 rzutów z gry. Lider Mavs był nie do zatrzymania zarówno w półdystansie jak i pod koszem. U jego boku mogliśmy obserwować zarówno wysokich graczy (Stoudemire, O’Neal) jak i tych trochę niższych (Hill, Barnes). Żaden z nich nie potrafił jednak znaleźć sposobu na świetnie dysponowanego 30-latka. Nowitzki trafił pierwsze punkty w meczu a Mavs aż samego końca nie oddali prowadzenia. Przez trzy kwarty Niemiec uzbierał 37 punktów, otrzymując solidne wsparcie ze strony swoich kolegów. Dość niespodziewanie aż 18 "oczek" dołożył Jose Barea, który rozpoczął mecz w wyjściowym składzie. W chwili obecnej największym problemem Słońc jest gra w obronie. A właściwie jej brak. W ostatnich dniach przeciwko Phoenix zarówno Dwyane Wade (43 punkty) jak i Devin Harris (47 punktów) urządzili sobie istne popisy strzeleckie, nie zważając na dziurawą defensywę rywali. - Nie wykonaliśmy dobrej roboty. Nie podjęliśmy rywalizacji i nie broniliśmy ich zawodników. Nie ulega jednak wątpliwości, że będzie lepiej - powiedział Terry Porter, szkoleniowiec Phoenix. - Na chwilę obecną jesteśmy w ciemnym miejscu. Musimy jednak w siebie uwierzyć - dodał Steve Nash, zdobywca 20 punktów i 10 asyst dla Suns.

Kryzys w wykonaniu San Antonio Spurs z pewnością już nie powróci. Mistrzowie NBA z 2007 roku w końcu mają wszystkich liderów w pełni sił, co od razu przekłada się na wyniki. Spotkanie z Denver Nuggets miało być prawdziwym testem dla Ostróg. Jak się okazało, egzamin został zdany na piątkę. Tak na dobrą sprawę spotkanie rozstrzygnęło się już w drugiej kwarcie, kiedy to goście osiągnęli serię 15:2 i prowadzenie 47:33. Trójka liderów Spurs zdobyła w sumie 64 punkty, będąc nie do zatrzymania dla defensorów gospodarzy. Niezwykle wszechstronny mecz rozegrał Tim Duncan, który na swoim koncie zgromadził 21 punktów, 12 zbiórek, 7 asyst i 5 bloków! - Myślę, że jako drużyna rozegraliśmy jedno z naszych najlepszych spotkań. Szczególnie w defensywie byliśmy bardziej konsekwentni - mówił Duncan. Podopieczni George’a Karla nie grali już tak kolektywnie i skutecznie jak przed dwoma dniami przeciwko Toronto Raptors. Wówczas zdobyli aż 132 punkty, notując przy tym 37 asyst. - To był jeden z tych meczów, który trzeba zmyć pod prysznicem i zapomnieć o nim jak najszybciej - powiedział Chauncey Billups, zdobywca 12 punktów dla Denver. Od czasu kiedy w zespole jest doświadczony rozgrywający, Nuggets wygrali 12 z 16 spotkań.

Dallas Mavericks - Phoenix Suns 112:97

(D. Nowitzki 39, J. Terry 19, J. Barea 18 - A. Stoudemire 28, S. Nash 20 (10 as), B. Diaw 11)

Denver Nuggets - San Antonio Spurs 91:108

(C. Anthony 16, J.R. Smith 15 (10 zb), C. Billups 12 - T. Parker 22, T. Duncan 21 (12 zb), M. Ginobili 21)

Źródło artykułu: