- Bardzo chciałbym wrócić na ten mecz - przyznaje w rozmowie z naszym portalem Marcin Stefański, podkoszowy Trefla Sopot, który kontuzji nabawił się przed spotkaniem z Polskim Cukrem Toruń. Na jednym z treningów tak nieszczęśliwie postawił stopę, że nabawił się urazu kostki. Kontuzja wyłączyła go z gry z trzech spotkań - z Twardymi Piernikami, Rosą Radom, Polpharmą Starogard Gdański oraz PGE Turowem Zgorzelec.
[ad=rectangle]
- Znajduję się pod bardzo dobrą opieką Tobiasza Grzybczaka i Aleksandra Waldy i doktora Cieśli. Rehabilitacja przechodzi zgodnie z planem i mam nadzieję, że już niedługo wrócę do gry w 100 procentach - dodaje Stefański.
W ostatnim spotkaniu Darius Maskoliunas, trener Trefla, z powodu braku Stefańskiego, dał pograć nieco więcej minut Grzegorzowi Kulce, który pokazał się z bardzo dobrej strony. W starciu z ekipą mistrza Polski zdobył sześć punktów i miał tyle samo zbiórek. Bardzo dobrze prezentuje się Tautvydas Lydeka, który udowadnia, że jego transfer był "strzałem w dziesiątkę". W Zgorzelcu w 21 minut zaliczył double-double - 14 punktów, 10 zbiórek.