Romanowi Olszewskiemu udało się "namierzyć" osobę, która wyzywała Quintona Hosleya podczas ostatniego meczu w Starogardzie Gdańskim. Prezes zaprosił kibica na rozmowę, która odbyła się w piątek. - Osoba zgodziła się przyjść do klubu. Porozmawialiśmy 15 minut i wszystko zostało wyjaśnione. Kibic bardzo przeprosił za swoje zachowanie i powiedział, że więcej do tego nie dojdzie. Zobowiązał się również przeprosić zawodnika Stelmetu - mówi na naszych łamach prezes klubu.
[ad=rectangle]
W sobotę w Starogardzie Gdańskim gorąco było już od samego początku. Kibice za każdym razem dawali wyraz swojej frustracji z powodu decyzji sędziowskich oraz nieudanych zagrań miejscowych koszykarzy. Co jakiś czas z trybun intonowano hasła: "złodzieje" bądź "pajace" w kierunku trójki sędziowskiej. Po meczu Quinton Hosley w rozmowie z dziennikarzami przyznał, że jemu również się mocno oberwało.
- Siedziałem na ławce i ktoś z tyłu co chwilę wyzywał mnie od małp. Czy to normalne? - mówił amerykański skrzydłowy Stelmetu Zielona Góra.
W związku z wydarzeniami podczas tego meczu zarząd PLK nałożył sankcję w postaci wyłączenia pierwszych trzech rzędów za ławką gości z następnego meczu. - Zwiększę ochronę przy tym sektorze, tak aby nie dochodziło do takich sytuacji po raz kolejny - zaznacza Roman Olszewski.