Zmarnowana szansa gospodyń - relacja z meczu Widzew Łódź - Ślęza Wrocław
Łodzianki były o krok od pokonania beniaminka TBLK, ale źle rozegrały końcówkę i komplet punktów pojechał na Dolny Śląsk.
Zmiana stron przyniosła za sobą mocniejszą obronę ekstraklasowego beniaminka. Nie chciał dopuścić, by gospodynie poczuły się zbyt pewnie. Do połowy "ćwiartki" posiadały lepszy bilans, ale wytransferowana z Artego Bydgoszcz Chineze Nwagbo odmieniła tę tendencję. Doświadczona podkoszowa umiejętnie znajdowała dla siebie miejsce na parkiecie. Jeśli nawet nie trafiała to wymuszała przewinienia skutkujące rzutami osobistymi.
Dodatkowo widzewianki zanotowały blisko pięciominutowy fragment bez żadnej zdobyczy. To nie napawało wielkim optymizmem, aczkolwiek tego dnia wykrzesały z siebie jeszcze pokłady energii. W decydującej batalii najpierw przy pomocy m in. Roksany Schmidt nadgoniły dystans, by za moment znów wyjść ponad szereg. Zapowiadała się bardzo emocjonująca końcówka.
Trzynaście sekund przed finiszem na tablicy świetlnej widniał remis 74:74, a piłkę w ataku zebrała Okoye. Tyle, że popełniła błąd i szansę otrzymały przeciwniczki. Wykorzystały ją, konkretnie Adrianne Ross przesądzając o losach konfrontacji.
Widzew Łódź - Ślęza Wrocław 74:76 (28:22, 15:18, 12:17, 19:19)
Widzew: Boothe 18, Schmidt 13, Okoye 11, Kenig 10, Bilotserkivska 8, Niedzielska 8, Rodriguez 6.
Ślęza: Player 22, Pawlak 13, Nwagbo 10, Ross 9, Czarnecka 8, Mistygacz 8, Głocka 4, Śnieżek 2.