Donaldas Kairys po pierwszej konferencji prasowej. "Nie mogę tego schrzanić"

W czwartek odbyła się pierwsza konferencja prasowa z udziałem nowego trenera Energi Czarnych Słupsk, Donaldasa Kairysa. Szkoleniowiec wyczerpująco odpowiadał na pytania dziennikarzy.

O podjęciu pracy w Enerdze Czarnych...

- To jest koszykówka. Bardzo dobrze trafić jest do miejsca z tradycjami oraz klubu ambitnego, gdzie są stawiane pewne oczekiwania. Zawsze miło jest podjąć takie wyzwanie, jakim jest praca w Słupsku.

[ad=rectangle]

O tym, że jest już trzecim trenerem w ciągu tego sezonu w Słupsku...

- Każda zmiana trenera powoduje pewien stres w zespole. Zawodnicy zawsze
żyją w takiej niepewności. Jednak patrząc na to, co pokazała drużyna w ostatnich pięciu meczach, wydaje mi się, że moja praca wcale nie będzie taka trudna. Po prostu nie mogę tego schrzanić. Muszę mądrze do tego podejść. Na pewno są rzeczy, które chciałbym, aby były wykonane, ale zanim je wprowadzę powinienem przyjrzeć się dokładnie, jak to wszystko funkcjonuje. Wtedy mogę zacząć wprowadzać jakieś korekty, ale muszę to robić z głową.

O elementach do poprawy w grze zespołu...

- Oglądałem dwa ostatnie mecze Czarnych. Jest kilka elementów, które są do poprawy. Najważniejsze jest dla mnie, aby popracować nad defensywą i poprawić zbiórki, bo to są dla mnie bardzo ważne elementy. Statystyka zbiórki to nie są dla mnie tylko i wyłącznie suche liczby, ale to pokazuje jak zespół broni, w jaki sposób zawodnicy trzymają pozycje na parkiecie, w jaki sposób są skoncentrowani w trakcie meczu czy też ile serca wkładają w grę.

O ewentualnych wzmocnieniach...

- Na dzień dzisiejszy jest za wcześnie, aby o tym mówić. Najpierw muszę dobrze poznać tych zawodników i zobaczyć, czy faktycznie w zespole są jakieś brak. Może wystarczy to tylko inaczej ustawić. Dopiero po obserwacji zespołu, spotkam się z zarządem i wspólnie stwierdzimy, czy jakieś wzmocnienia są potrzebne, czy też nie.

fot. Radio Gdansk / Przemysław Woś
fot. Radio Gdansk / Przemysław Woś

O nieudanej przygodzie w Tsmokach Mińsk...

- Długo się nad tym zastanawiałem. Na pewno było w tym kilka moich błędów, ale czasami bywało również tak, że po prostu brakowało nam szczęścia. Liga VTB jest bardzo ciężką ligą, gdyż każdy mecz gra się tam z drużynami o bardzo wysokiej jakości. Trzeba być tam cały czas w meczu i nie można odpuścić ani na moment.

O tym, czyjej opinii zasięgnął na temat Tauron Basket Ligi...

- Rozmawiałem z Dainiusem Adomaitisem zaraz po podpisaniu kontraktu. Jest on moim kolegą i często ze sobą rozmawiamy. Znam go jeszcze z czasów, kiedy on był zawodnikiem, a ja rozpoczynałem swoją karierę trenerską w ASK Ryga. Z tego okresu znam go bardzo dobrze. Poprosiłem go o kilka wskazówek. Dainius był kiedyś bardzo inteligentnym zawodnikiem, a teraz jest bardzo inteligentnym trenerem, który wprowadza swoje zespoły na wyższy poziom. Rozmawialiśmy na temat zawodników, których on zna - niektórych sam trenował, a przeciwko niektórym grał. Mówiliśmy też o lidze, jej specyfice oraz interpretacji przepisów sędziowskich, gdyż w każdej lidze każdy przepis jest troszeczkę inaczej interpretowany.

O Jerelu Blassingamie...

- Uważam, że bardzo dobrze jest mieć takiego zawodnika, jak Jerel w drużynie, który jest nie tylko liderem na parkiecie, ale także i w szatni. Dla każdego trenera taki gracz, który jest przedłużeniem jego myśli na parkiecie, jest bezcenny.

O pobycie w San Antonio Spurs...

- W 2003 roku byłem w Stanach Zjednoczonych na wizie studenckiej. Udało mi się załatwić staż w San Antonio, będąc tam jednocześnie w bardzo fajnym momencie w historii klubu, gdyż zdobył on wówczas mistrzostwo NBA. Mój staż miał miejsce w departamencie od skautingu. Pracowałem z obecnymi generalnym menedżerem oraz menedżerem do spraw sportowych. To było dla mnie bardzo duże doświadczenie, ponieważ mogłem popracować w technikach NBA. Zajmowałem się tam materiałami wideo oraz obrabianiem statystyk, dlatego były to dla mnie bezcenne doświadczenie oraz nauka.

Komentarze (0)