Perfekcyjna dyspozycja i przełamanie! - relacja z meczu GKS Tychy - BM Slam Stal Ostrów Wlkp.

BM Slam Stal pogłębiła kryzys GKS Tychy, samemu przełamując się po czterech klęskach na obcym terenie. Ostrowianie rozstrzelali rywali, trafiając z pola na 57-procentowej skuteczności.

To nie było starcie dwóch równorzędnych przeciwników. Choć GKS Tychy uchodzi za zespół z wielkim potencjałem, ponownie tego nie udowodnił. O to, by rywale nie mogli zaprezentować swoich atutów, świetnie zadbali podopieczni Mikołaja Czai. Lider z Ostrowa Wielkopolskiego kontrolę nad meczem przejął już w końcówce pierwszej kwarty, a schodząc do szatni miał na swoim koncie 14 punktów zaliczki.
[ad=rectangle]
Bezradni gospodarze mogli tylko patrzeć, jak kolejne rzuty żółto-niebieskich odnajdują drogę do kosza. BM Slam Stal trafiła do przerwy wszystkie 14 prób za dwa punkty (!), a w sumie osiągnęła w tym elemencie skuteczność na abstrakcyjnym poziomie 77-procent! Prowadzenie ostrowian nawet na moment nie było zagrożone. Sobotni mecz zakończył się wynikiem 79:61.

W szeregach gości ponownie brylował niezawodny Tomasz Ochońko. Rozgrywający skompletował 17 punktów, 4 zbiórki i 3 asysty, 16 oczek dołożył wchodzący z ławki Wojciech Pisarczyk, a 14 miał Adrian Mroczek-Truskowski. Stalówka wygrała 12. spotkanie w trwającej kampanii, a pierwsze na obcym terenie od 7 listopada ubiegłego roku, umacniając się na fotelu lidera zaplecza ekstraklasy.

Świetnie grali też podkoszowi. Zarówno Wojciech Żurawski, jak i Tomasz Andrzejewski spędzili na placu boju praktycznie taki sam okres czasu - 23 minuty. Środkowy zebrał w tym czasie 11 piłek, a Andrzejewski uzbierał 8 oczek i 7 zbiórek.

Miejscowych przed szóstą porażką z rzędu nie uratował nawet Jakub Garbacz, który skompletował 14 punktów. GKS umieścił w koszu tylko 17 prób z pola na 48 oddanych (35-procent) i w tym elemencie trzeba upatrywać przyczyn ich wysokiej porażki. Drużyna z Tych obecnie z bilansem 5-11 plasuje się na 11. lokacie w I-lidze, lecz w niedzielę siłą rzeczy prześcignie ich jeszcze Astoria Bydgoszcz.

Marcin Dymała dopiero w piątek zameldował się na Górnym Śląsku, ale już w sobotę był do dyspozycji trenera Tomasza Jagiełki. 24-latek grał 15 minut, a w tym czasie zdobył 9 punktów, 2 zbiórki oraz 3 asysty, raz zgubił piłkę i popełnił trzy faule.

GKS Tychy - BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski 61:79 (18:22, 13:23, 16:18, 14:16)

GKS:
Garbacz 14, Dymała 9, Basiński 8, Dziemba 8, Bzdyra 6, Deja 5, Konsek 4, Markowicz 4, Wróbel 3, Hałas 0, Olczak 0, Sebrala 0.

Stal: Ochońko 17, Pisarczyk 16, Mroczek-Truskowski 14, Andrzejewski 8, Adamczewski 7, Żurawski 6, Sirijatowicz 4, Suliński 3, Olejnik 2, Zębski 2, Milczyński 0, Spała 0.

Komentarze (4)
avatar
palec manchester
18.01.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Od kiedy kwarta ma 20 minut panie redaktor z wp. 
avatar
Mac1981
18.01.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Cóż taką grę chciałoby się oglądać zawsze ! 
avatar
Laroslaw
18.01.2015
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Posypali glowy popiolem.
Ostatnio lepiej wyglada gra Mroczka i Pisarczyka a za to mniej w statystykach Adamczewskiego i Sulinskiego.
Gra zespol i zespol wygrywa. Gratulacje dla wszystkich! 
arekPL
17.01.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Już nie pamiętam kiedy ostatnio Stal na wyjeździe wygrała wszystkie kwarty ... Gratulacje !!!