Udana inauguracja Mariusza Niedbalskiego. "Nie mam górnolotnych celów"

Koszykarze SKK pod wodzą nowego trenera pokonali Pogoń Prudnik. - Każdy, kto widział mecz, mógł zauważyć, że przez całe 40 minut zespół gryzł parkiet. To mi się podobało - tłumaczy szkoleniowiec.

Już w pierwszym meczu na ławce trenerskiej SKK, Mariusz Niedbalski był świadkiem prawdziwego dreszczowca. W końcówce spotkania prowadzenie zmieniało się kilkakrotnie. O zwycięstwie zespołu z Siedlec przesądziły jednak dwa niecelne rzuty osobiste Artura Grygiela.
[ad=rectangle]
- Taka jest koszykówka, horrory zdarzają się bardzo często - przyznaje dla SportoweFakty.pl Mariusz Niedbalski. - Wiedziałem, że Pogoń to zespół w naszym zasięgu, ale będzie nam trudno z nimi wygrać. Grają bardzo specyficzną koszykówkę, w drugiej połowie pozwoliliśmy im to robić tak jak lubią. Przegrywaliśmy sporo pojedynków 1 na 1 - analizuje szkoleniowiec.

Według 38-letniego trenera, bardzo ważne w sobotnim pojedynku było zaangażowanie graczy z Siedlec. - Każdy, kto widział mecz, mógł zauważyć, że przez całe 40 minut zespół gryzł parkiet, bardzo mi się to podobało. Błędy zawsze można wyeliminować. Serca do gry nie można jednak nauczyć - tłumaczy.

- Intensywność jest dla mnie bardzo ważna. Taką filozofię grania staram się przekładać mojej drużynie. Ważne jest szybkie przejście z obrony do ataku. Myślę, że jak na pierwszy mecz było całkiem nieźle. Musimy eliminować błędy i proste straty. Mamy jeszcze przed sobą trzy miesiące pracy także mamy czas - dodaje Mariusz Niedbalski.

Mariusz Niedbalski: Intensywność gry jest dla mnie bardzo ważna
Mariusz Niedbalski: Intensywność gry jest dla mnie bardzo ważna

Beniaminek z Mazowsza po 16. kolejkach zajmuje 13 miejsce w tabeli. O zakwalifikowanie się do czołowej ósemki SKK będzie bardzo trudno. Jaki więc cel ma przed sobą nowy opiekun siedlczan? - Na każdym treningu mamy cieszyć się koszykówką - mówi Niedbalski. - Musimy ciężko pracować i starać się wygrać każdy kolejny mecz. Nie mamy określonego celu, nie wiem czy będzie to ósme miejsce czy dziewiąte. Chcę przede wszystkim widzieć uśmiech na twarzy. Wtedy na pewno będziemy mogli spojrzeć w lustro i cieszyć się tym sezonem - analizuje były szkoleniowiec Anwilu Włocławek.

W następnej kolejce team Mariusza Niedbalskiego i Wiesława Głuszczaka czeka w Warszawie bardzo trudny pojedynek. - Legia jest zdecydowanym faworytem, ma bardzo znanych zawodników - tłumaczy szkoleniowiec. Spotkanie w stolicy wyjątkowo potraktuje Kamil Sulima, Karol Dębski i Marcin Nędzi, którzy w przeszłości występowali w trykocie Legii. - Cieszymy się, że możemy wystąpić na Torwarze. Będziemy mieli plan na ten mecz, kto wie może uda się sprawić niespodziankę. Oni muszą wygrać ale my im to na pewno utrudnimy - kończy nowy sternik SKK.

Komentarze (1)
avatar
Senti
18.01.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ciekawe widowisko, pełne emocje. Niech się Legia boi, bo na Łazienkowskiej kolejny raz przegra w lidze :)