Czwarta porażka AZS Koszalin. Igor Milicić: Tym meczem mogliśmy umocnić się w czołówce

AZS Koszalin dość niespodziewanie przegrał na wyjeździe z Asseco Gdynia. - Tym meczem mogliśmy umocnić się czołówce, a tak utrudniliśmy sobie życie - podkreśla Igor Milicić.

Przed meczem mało kto spodziewał się tego, że gdyńska drużyna stawi czoła wyżej renomowanej ekipie AZS Koszalin. Naszpikowany gwiazdami zespół Akademików jest jednym z kandydatów do zdobycia medalu w tym sezonie. Tymczasem gdynianie od samego początku postawili bardzo trudne warunki. Nie podłamali się faktem, że mecz zaczęli od stanu 0:9. Po kilku akcjach było już po 11.

Co prawda zawodnicy Igora Milicicia utrzymywali się na prowadzeniu, lecz ich przewaga nie była zbyt wyraźna. Żółto-niebiescy trzymali się blisko, a w drugiej odsłonie objęli nawet prowadzenie. W 17 minucie spotkania charakterni gospodarze prowadzili 30:26.

[ad=rectangle]

Kluczowa okazała się druga połowa. W niej znacznie lepiej spisali się zawodnicy Asseco. We własnym obiekcie gdynianie byli przede wszystkim skuteczniejsi. W trzeciej i czwartej kwarcie żółto-niebiescy zdobyli więcej punktów niż goście, u których szwankowała ofensywa.

- W drugiej połowie nie do końca wychodziła nam rotacja w obronie. Gospodarze to wykorzystali i to nam bardzo podcięło skrzydła. Nie umieliśmy sobie z tym poradzić - przyznał po meczu Artur Mielczarek, kapitan koszalińskich Akademików.

Goście nie umieli sobie poradzić z A.J. Waltonem (13 punktów, 12 asyst, 8 zbiórek), Ovidijusem Galdikasem (15 punktów, 11 zbiórek) i Przemysławem Frasunkiewiczem (17 punktów).

- Pomimo tego, że przyjechaliśmy z nastawieniem na zwycięstwo, to się nam nie udało. Nie zrealizowaliśmy założeń przedmeczowych, przede wszystkim jeśli chodzi o zbiórkę w ataku. Do tego, gdy Walton wchodził pod kosz, nie udawało się nam robić odpowiedniej rotacji - zaznaczył z kolei Igor Milicić, opiekun AZS.

Dla gości była to trzecia porażka na wyjeździe. - Tym meczem mogliśmy umocnić się czołówce, a tak utrudniliśmy sobie życie Musimy znaleźć sposób na to, żeby wyjść z tej sytuacji - ocenił Milicić.

Źródło artykułu: