Mihailo Uvalin: Zawodnicy nie mają siły, żeby rywalizować z najlepszymi

Debiut Mihailo Uvalina nie wypadł tak okazale, jak się spodziewano. Śląsk Wrocław bardzo pewnie wygrał w Szczecinie 86:68.

- Stało się, co się stało. Oczywiście wszyscy dookoła mieli oczekiwania wobec tego meczu, ale musimy stawić czoła rzeczywistości, która jest. Zawodnicy próbowali walczyć i w szatni pogratulowałem im za wysiłek oddany w tym spotkaniu - mówił po meczu Mihailo Uvalin, serbski szkoleniowiec Wilków Morskich Szczecin.

Szczecinianie nie byli faworytami niedzielnego starcia, ale sprowadzenie szkoleniowca w postaci doskonale znanego kibicom Mihailo Uvalina miało natchnąć Wilki Morskie do jak najlepszej gry i być może zwycięstwa, określanego mianem małej niespodzianki.

[ad=rectangle]

- Jak dla mnie - nie mamy siły, by biegać na poziomie poważnych drużyn w tej lidze. Niestety moja drużyna nie jest w świetnej formie fizycznej. To jest jeden z głównych powodów, dla których nie wygraliśmy tego spotkania - dodał Uvalin.

Goście w niedzielnym spotkaniu dominowali od samego początku. Już do przerwy Śląsk prowadził 41:28 i nic nie wskazywało na to, że wrocławianie będą mieli jakikolwiek problemy w tym spotkaniu. Wilki Morskie Szczecin do przerwy umieściły w koszu zaledwie 30-procent prób z gry, ale ich dyspozycja po zmianie stron zdecydowanie się poprawiła. Szybkie 8:0 i oba zespoły dzieliły zaledwie 4 punkty!

- Dogoniliśmy rywali na cztery punkty w trzeciej kwarcie, ale później niemal każdy z zawodników pokazywał, że nie jest przygotowany do takiego wysiłku - zaznaczył Uvalin.

Mihailo Uvalin poprawi grę Wilków Morskich?
Mihailo Uvalin poprawi grę Wilków Morskich?

Gdy wydawało się, że podopieczni Uvalina nabierają animuszu, WKS szybko ostudził ich zapędy. Na początku decydującej odsłony Wojskowi przewodzili 60:48 i jak okazało się później, końcowego sukcesu nie oddali już do ostatniej syreny.

- Powiedziałem zawodnikom na koniec meczu, że nie podoba mi się fakt, iż przez ostatnie trzy minuty próbowaliśmy tylko zdobywać punkty, a nikt nie starał się grać dobrze w defensywie. Myślę, że czeka nas dużo pracy, aby to wszystko odbudować. Nie jest to jednak łatwe do zrobienia w trakcie sezonu. Na dodatek musimy poprawić sporo elementów w obronie. Nie przyszedłem tutaj, by przegrywać mecze najmniejszą możliwą różnicą punktów. Przyszedłem tutaj po to, aby coś poprawić i dokonać pewnego rozwoju. Dzień, po dniu będziemy lepsi - ocenił trener ze Szczecina.

W szeregach Wilków Morskich nie zachwycił między innymi lider drużyny, Trevor Releford. Amerykanin miał tylko 6 na 14 z gry, a w sumie zdobył 14 oczek w 35 minut. Koszmarne zawody rozegrał z kolei Mike Rosario. 24-letni obwodowy chybił wszystkie oddane 8 rzutów i zakończył niedzielny mecz bez jakiejkolwiek zdobyczy punktowej.

- Nie będę zmieniał stylu, ponieważ niektórzy z zawodników są nieprzygotowani do tego w tym momencie. To nie jest dla mnie normalne i nie ukrywam, że z czymś podobnym się nigdy nie spotkałem w swojej karierze. To nie są wymówki. Na dodatek trudno jest wygrać mecz, kiedy jeden z twoich zawodników rzuca ze skutecznością 0/8 z gry. Na dodatek te rzuty nie były z dobrych pozycji. Nie wykreowaliśmy zbyt wielu dobrych pozycji w tym meczu - zakończył szkoleniowiec Wilków Morskich.

Źródło artykułu: