W Tarnobrzegu czekają na powrót Młynarskiego

Coraz lepiej wygląda sytuacja ze zdrowiem czołowego gracza Jeziora Tarnobrzeg. Pod koniec grudnia w meczu z Polfarmexem zawodnik pechowo upadł na parkiet i złamał rękę.

Zaraz po urazie Kacpra Młynarskiego mówiło się nawet, że dla kluczowego Polaka w szeregach Jeziora Tarnobrzeg może być to nawet koniec sezonu. Szybko okazało się jednak, że kontuzja ręki nie jest aż tak groźna i zawodnik szybko wraca do zdrowia. - Prognozy są takie, że pod koniec lutego już powinien być gotowy do gry. Nie jest tak źle jak się na początku wydawało. Gdy wróci sytuacja powinna być dużo lepsza - cieszy się Zbigniew Pyszniak.

[ad=rectangle]

Liczby mówią same za siebie. W 13 meczach skrzydłowy spędzał na parkiecie średnio ponad 31 minut, rzucając w tym czasie 11,7 punktu oraz zbierając 5,8 piłki. Statystycznie był największym wsparciem dla obcokrajowców. - Jestem obecnie po zabiegu, który odbył się w Sylwestra. Jestem również po pierwszej kontroli i wszystko wygląda dobrze, nawet lepiej niż lekarze się spodziewali. Prognozy są coraz lepsze. Na dzień dzisiejszy można powiedzieć, że w marcu będę już spokojnie grał w pełnej dyspozycji, a może nawet pod koniec lutego - wyjaśnia kontuzjowany koszykarz.

Mimo braku ważnego ogniwa drużyna wreszcie się przełamała i w starciu z Polpharmą Starogard Gdański podniosła się z kolan. Takiego szczęścia brakło gospodarzom chociażby w starciu z Polfarmexem, które nie dość, że przegrali w ostatniej akcji, to stracili z powodu urazu 22-letniego skrzydłowego. - Ja nie wiedziałem od razu co to będzie. Oczywiście było wkurzenie, że nie mogę pomóc zespołowi w tym jednym meczu. Wtedy myślało się tylko o tym. Nie wiedziałem, czy to jest groźny uraz. To nie jest kontuzja wynikająca z mojego błędu. Po prostu uderzyłem o parkiet, a kość nie wytrzymała. Trzeba to przeboleć i jak najszybciej wrócić do zdrowia - mówi z optymizmem gracz Jeziorowców.

Kacper Młynarski na parkiet powinien wrócić pod koniec lutego
Kacper Młynarski na parkiet powinien wrócić pod koniec lutego

27 stycznia lekarze zdejmą zawodnikowi gips i jeśli nie zdarzy się nic nieprzewidzianego, to Młynarski będzie mógł się skupić na rehabilitacji i powrocie do pełni sprawności. - Będzie wykonany rezonans. Jeśli kość się zrosła i więzadła w miarę w porządku wyglądają, to będzie można zacząć od razu rehabilitację, która trwa jakieś trzy tygodnie - dodaje skrzydłowy Jeziora.

Mimo urazu koszykarz stara się trenować na tyle, na ile pozwala mu na to stan zdrowia. Pewne ćwiczenia są wykluczone, ale jak przyznaje sam Kacper Młynarski to nie kondycja będzie problemem po powrocie do gry. - Na siłowni jeżdżę na rowerku. Biegać niestety nie mogę, bo gips jednak przeszkadza. Największy problem nie będzie z kondycją, ale z czuciem piłki. Jakoś sobie z tym poradzimy - mówi mierzący 202 cm koszykarz.

Na pewno debiutujący na parkietach TBL gracz nie zagra jeszcze  z PGE Turowem Zgorzelec, Wikaną Startem Lublin, MKS Dąbrowa Górnicza, WKS Śląskiem Wrocław. Realny wydaje się powrót Młynarskiego na starcie w ramach 20 kolejki z AZS Koszalin.

Źródło artykułu: