Mierzący 205 cm koszykarz miał dość słaby początek sezonu. Trener Zbigniew Pyszniak przyznał nawet, że był blisko zakończenia współpracy z Ukraińcem. Doświadczony podkoszowy złapał jednak formę i stał się ważnym graczem Jeziora Tarnobrzeg. Wobec absencji Danylo Kozlova w starciu z Polpharmą Starogard Gdański jednym nominalnym centrem w szeregach Jeziorowców został Craig Williams. Kiedy 32-latek wróci do gry?
- Przyznam się szczerze, że nie wiem. Kontuzja wydaje się być niegroźna. Coś mu strzyknęło w plecach, ma je lekko naciągnięte. Był robiony rezonans, lekarz go także nastawiał. Na dzień dzisiejszy ciężko powiedzieć, my w nim nie siedzimy. Według naszych specjalistów za kilka dni powinien zacząć trenować - wyjaśnia trener drużyny z Podkarpacia.
[ad=rectangle]
Kozlov zdobywa średnio dla swojego zespołu 8,3 punktu oraz dokłada do tego 3,8 zbiórki. Mimo iż nie jest liderem tarnobrzeżan, to przy wąskiej rotacji zwłaszcza pod koszem jego brak w konfrontacji z Farmaceutami był bardzo widoczny. - On twierdzi, że bardzo go to boli. My w środku nie siedzimy i ciężko to oceniać. Mogę więcej powiedzieć o Młynarskim niż o Kozlovie. Też go jednak brakuje, Craig został na dobrą sprawę sam pod koszem - przyznaje Zbigniew Pyszniak.
W obliczu problemów z wysokimi bardzo ważną rolę pełni obecnie Daniel Wall, który nie raz już udowodnił, że potrafi sobie radzić z rywalami wyższymi od siebie. - Wiemy jak jest i mamy tego świadomość. Cieszę się, że przyszedł Daniel Wall do nas na te kilka miesięcy, bo na serce i pokazuje wolę walki - mówi opiekun Jeziora Tarnobrzeg.
Wiele wskazuje na to, że Ukrainiec nie będzie w stanie zagrać w kolejnym meczu swojej drużyny z PGE Turowem. Realny wydaje się natomiast jego występ w bardzo ważnym dla Jeziora meczu z Wikaną Startem Lublin.