To były bardzo udane trzy tygodnie dla zespołu Asseco Gdynia. Po słabym spotkaniu z MKS Dąbrowa Górnicza, podopieczni Davida Dedka wzięli się mocno do pracy i wygrali trzy kolejne spotkania. I to nie z byle kim! W 15. kolejce Tauron Basket Ligi gdynianie pokonali Śląsk Wrocław 67:60, a już tydzień później rozprawili się z drużyną AZS-u Koszalin, która w tym sezonie jest jednym z kandydatów do zdobycia medalu.
[ad=rectangle]
Gdynianie jednak na tym nie poprzestali. W sobotę w znakomitym stylu odprawili z kwitkiem Anwil Włocławek. Zwycięstwo jest o tyle cenniejsze, ponieważ ekipa z Kujaw jest bezpośrednim rywalem gdynian w walce o play-offy. Wygrana żółto-niebieskich ani przez moment nie była zagrożona.
Gospodarze narzucili bardzo wysokie tempo od samego początku, na które włocławianie nie potrafili znaleźć kompletnie odpowiedzi. Goście byli bezradni. Statystyki w pełni oddają to, co działo się w tym spotkaniu. Zbiórkę Asseco wygrało 39-27 (sam Ovidijus Galdikas miał ich 15!), gospodarze zanotowali także o 12 asyst więcej.
Aż pięciu zawodników żółto-niebieskich zanotowało podwójną zdobycz. "Królem polowania" okazał się A.J. Walton, który zanotował 22 oczka, dziewięć asyst i pięć zbiórek.
Asseco Gdynia kontynuuje świetną serię w meczach domowych. Żółto-niebiescy we własnej hali przegrali tylko jedno spotkanie w ośmiu pojedynkach. - Cieszymy się z faktu, że odnieśliśmy trzy zwycięstwa z rzędu. U siebie czujemy się naprawdę dobrze. Na trybunach panuje bardzo fajna atmosfera, kibice nam pomagają. Tutaj trenujemy, doskonale jesteśmy zaznajomieni z warunkami, które są trudne dla rywali - zaznacza Sebastian Kowalczyk, rozgrywający Asseco Gdynia.
Gdynianie legitymują się bilansem 10-7 i zajmują szóste miejsce w tabeli. Asseco wyprzedziło ekipę Trefla Sopot. W następnej kolejce żółto-niebiescy zagrają na wyjeździe z Wilkami Morskimi Szczecin.